Usuwamy zanieczyszczenia tłuszczowe.
Myjemy twarz co najmniej dwa razy dziennie. Czynności tej nie poświęcamy zbytniej uwagi, a już z całą pewnością nie uważamy jej za skomplikowaną. Czy słusznie? Zdecydowanie nie – i będziemy się starali przekonać Was do naszego zdania. Dlaczego? Ponieważ staranne oczyszczenie skóry jest absolutną podstawą jej pielęgnacji, a co za tym idzie – warunkiem skutecznego działania preparatów pielęgnacyjnych. Jeśli bowiem nałożycie choćby najbardziej zaawansowany krem czy serum na niedokładnie oczyszczoną skórę, nie zobaczycie efektów. Stanisława Missala, która mówi, że jej misją jest „nauczenie Polaków prawidłowego mycia twarzy” określa to bardzo obrazowo: równie dobrze możecie nakładać krem na skórę pokrytą folią…
Jak zatem myć twarz, by przygotować ją do przyjęcia dalszej pielęgnacji? Podpowiemy w naszym mini cyklu, który zaczynamy tekstem poświęconym pierwszemu etapowi prawidłowego mycia, czyli preparatom typu Cleansing.
Czy zastanawiałyście się kiedyś, drogie Panie, nad tym, co i w jakich ilościach znajduje się na Waszych twarzach pod koniec dnia? Jeśli nie, na początek polecamy krótki „rachunek sumienia” tylko tego, co same własnoręcznie na nią nałożyłyśmy. Kremy – do twarzy i pod oczy. Podkład. Puder. Róż. Tusz do rzęs. Kredka i cienie do oczu. Konturówka do brwi. Kredka, pomadka i błyszczyk do ust. Do wszystkich – lub części – tych kosmetyków dochodzi warstwa naszego naturalnego sebum oraz zanieczyszczenia, które nasza twarz „zbiera” z powietrza, czyli drobinki kurzu i pyłu. Musicie przyznać, że pod koniec dnia nosimy na twarzach całkiem grubą warstwę – nie bójmy się tego słowa! – brudu. I jak zabieramy się do jej usunięcia? W większości przypadków wodą i mydłem sądząc, że to wystarczy. Tymczasem zdecydowanie nie wystarczy.
Zanieczyszczenia, które osiadają na naszej twarzy są dwojakiego rodzaju: tłuszczowe i pozostałe. Woda i mydło w najlepszym razie poradzą sobie z częścią z nich, resztę pozostawiając na naszej twarzy. A już wiemy, że nie chcemy tej reszty! Co robić? Użyć specjalistycznego preparatu do usuwania zanieczyszczeń tłuszczowych. My w Quality stosujemy – i gorąco polecamy – doskonałe kosmetyki marki Menard: Tsukika Cleansing Cream (dla cer bardzo młodych 20+), Saranari Refresh Massage (dla cer młodych 30+) oraz Embellir Refresh Massage (dla cer dojrzałych 45+). Preparat dostosowujemy zawsze do kondycji i aktualnych potrzeb skóry, dlatego zdarza się nam polecać produkty oczyszczające zarówno z linii Tsukika, jak i Embellir, osobom 30+.
Jak ich prawidłowo używać, by mieć pewność, że pozbyłyśmy się wszystkich zanieczyszczeń tłuszczowych: tych naturalnych, czyli nadmiaru sebum oraz pozostałości pielęgnacji i makijażu? Porcję preparatu wielkości ok. półtorej wiśni należy rozprowadzić równomiernie na twarzy i delikatnie ją rozmasować tak, by krem zmieszał się z makijażem i wchłonął go. Gdy tak się stanie, co bez trudu stwierdzimy obserwując zmianę konsystencji preparatu, wystarczy usunąć go z twarzy, np. ciepłą wodą.
Preparaty Cleansing są lekkie, lecz naprawdę niezwykle skuteczne. Bardzo efektywnie łączą się ze wszystkimi zanieczyszczeniami tłuszczowymi, czyli makijażem i nadmiarem sebum, idealnie oczyszczając skórę twarzy. Dla prawidłowego oczyszczenia i przygotowania twarzy do dalszej pielęgnacji wystarczy jedna aplikacja wieczorem. Spróbujcie, a natychmiast odczujecie różnicę.
W sklepie internetowym Perfumerii Quality możecie zamówić firmowe próbki wszystkich preparatów Cleansing. Zachęcamy również do ich testowania w naszych Perfumeriach – skóra na pewno będzie Wam wdzięczna! 😉
Już wkrótce w lekcji nr 2 naszego mini cyklu opowiemy o tym, jak pozbyć się pozostałych zanieczyszczeń, czyli brudu, pyłu i kurzu. Innymi słowy: nauczymy Was wytwarzać aktywną pianę.
Zdjęcie nr 3 pochodzi ze strony:
http://www.lipstiqcom
BLOGERZY KOCHANI I BLOGERKI! POMÓŻMY FRANKOWI!!! Chłopiec choruje na nowotwór i bardzo, bardzo mocno potrzebuje naszej pomocy, pokażmy, jak duża siła tkwi w blogerach!! Więcej informacji na blogu