„Nic nie relaksuje mnie bardziej niż zapach lasu. Ten jesienny, lekko wilgotny, sprawia, że odpływam w marzenie, zanurzam się we wspomnieniach. Wiem, że płynę w romantyzm rodem z Rodziewiczówny… ale cóż. Tak właśnie działa na mnie las.” Jeśli na Was też, zapraszamy do lektury pięknego tekstu o leśnych, jesiennych zauroczeniach zapachowych.
Dziękujemy autorce bloga Bellateca i w weekend biegniemy do lasu, otuleni w Woody Mood… A może Ligno…? Albo Blamage…? Palo Santo…? Fumidus…? 😉