Konkurs! Konkurs!

Jeśli tęsknicie za konkursami na blogu Perfumerii Quality, mamy dobrą wiadomość: ogłaszamy konkurs! 🙂

Tym razem postanowiliśmy zapytać, która z naszych tegorocznych nowości zapachowych wywarła na Was największe wrażenie, najgłębiej zapadła w pamięć, a może po prostu oczarowała i zachwyciła? Czy w tym roku udało się nam sprowadzić do Quality zapach, który jest inny niż wszystkie dotychczasowe? Oryginalny i niepowtarzalny? Jedyny w swoim rodzaju?

Jesteśmy ogromnie ciekawi Waszych opinii!

Prosimy piszcie w komentarzach pod tym postem do 5 zdań. Na wpisy będziemy czekać do niedzieli, 3 grudnia – tak, by rozstrzygnąć konkurs na Mikołajki i sprawić Wam miły upominek. 🙂

Przygotowaliśmy atrakcyjne nagrody:

– dla autorki/autora zwycięskiego wpisu – zestaw podróżny Carner Barcelona: Tardes i Rima XI

– i dwa wyróżnienia, które nagrodzimy miniaturami: OUD Satin Mood Extrait Francisa Kurkdjiana oraz Woman in Gold lub Gold Knight (do wyboru) z najnowszej kolekcji From Dusk Till Dawn Kiliana

Zachęcamy do zabawy! 🙂

Aby ułatwić Wam wybór, poniżej ściągawka zapachowych nowości Perfumerii Quality AD 2017.

32 odpowiedzi do wpisu “Konkurs! Konkurs!”

  1. Bogdan

    Perfumerio Quality dziękuję Ci za tegoroczną nowość w Waszej ofercie , tj. MEMO Eau de Memo!
    Kocham podróże, a przemierzanie świata wzdłuż i wszerz to moja pasja i ucieczka od codzienności. Kiedy natłok pracy i obowiązków nie pozwala mi wyrwać się ze szpon monotonii, sięgam po Eau de Memo dzięki którym przenoszę się za sprawą kwiatu jaśminu do Cejlonu, zielonej herbaty do Chin, szafranu do Hiszpanii, a zapach bergamotki wiedzie mnie do Indii.
    Jedni podróżują palcem po mapie, a mi zdarza się podróżować po świecie dzięki Waszej perfumerii!

  2. Arek

    Wyglada na to że będę miał okazję być pierwszy;) tak więc faktem jest że większość z wymienionych tegorocznych nowości mialem okazję poznać, oczywiście za sprawą Quality;) część z tych nowosci zagościła w formie pełnego własnego flakonu i wiem że zostanie w mojej kolekcji na długi czas. Do tych zapachów należą między innymi Kilian Black Phantom, Creed Viking, Xerjoff Dolce Amalfi, Amouage Beach Hut i Olfactive Studio Woody Mood ale tak naprawdę największe wrażenie i tak wywarł na mnie zapach ktorego jeszcze w swojej prywatnej kolekcji nie posiadam. Zapach ktory wywołuje skrajne odczucia, woń odbierana przez większość z mojego otoczenua jako skrajnie nieprzyjemną, przypominającą zawilgociałą piwnicę przeplata się naprzemian z zapachem niesamowicie glębokim i zmysłowym. Ten zapach to Figment Man od Amouage i myślę że nie będzie przesadą stwierdzenie że to jeden z najbardziej oryginalnych zapachów tego roku;) Pozdrawiam serdecznie;)

  3. Jolanta

    Ponadczasowe , oszałamiające , cudownie doskonałe pachnidło to Baccarat Rouge 540 Maison Francisa Kurkdjiana. Zapach ,który wyróznia , zaskakuje i bezgranicznie mnie zachwyca.Kryształ o rubiowej barwie , wdzieczny w noszeniu zawsze bliski memu sercu prezent od kochajacego Syna 🙂

  4. Trafna.pl

    JACQUES FATH Vers le Sud!

    Nosząc ten zapach mam wrażenie jakbym siedziała na wydmach pod drzewem z soczyście zielonymi liśćmi, i ukrywając się przed słońcem, patrzyła w morze. Vers Le Sud, to kwintesencja śródziemnomorskich wakacji. Na próżno szukać w nim chłodu czy też świeżości, tu znajdziecie tylko wspomnienie upalnych dni na Sycylii czy Sardynii, kiedy to nawet kąpiel w morzu nie mogła przynieść Wam wyczekiwanego orzeźwienia. Zaskakujący jednak jest finisz tej kompozycji, ponieważ zupełnie znikają zielono-morskie akcenty i końcówka jest kremowa, spokojna, wyciszona.

    To zdecydowanie moja ulubiona nowość w Perfumerii Quality Missala!

  5. Zuzanna

    Wiem, że są zapachy, które maja sprawiać, że czujemy się bardziej zmysłowo i uwodzicielsko albo takie, które robią z nas kogoś wyjątkowego i odważnego, inne znów pokazują naszą niezależność i oryginalność. Nie wiem jak to jest u większości z Was, ale ja używam perfum w zależności od potrzeb, no i nastroju, ale mam też takie zapachy, które służą do tego, by mi go poprawić. W tym roku znalazłam perfumy, które nosze nie po to by komuś zaimponować, uwieść czy zwrócić uwagę, tylko po to by poczuć się dobrze sama z sobą, tak jak można się czuć na wieczornym spacerze w pięknym lesie w letni wieczór, gdy ostatnie promienie słońca przenikają przez pnie drzew, a w powietrzu unosi się zapach drzewa, traw i rozgrzanej ziemi. Doskonała mieszanka aromatów ziołowych, akordów skórzanych i nut drzewnych doskonale układa się na mojej skórze, sprawia, że po prostu czuje się szczęśliwsza. Zapewne już wiecie, że piszę o Woody Mood z Olfactive Studio. To nie pierwszy zapach tej francuskiej firmy, który mnie zachwycił, ale pierwszy, którego kupiłam bez wahania i nie żałuje.

  6. EWA SIEKIERSKA

    Moje serce, duszę i wszystkie zmysły skradł Widian Gold II . Zakochałam się w nim <3 … Genialnie otulający, pełny szlachetności, bogaty, wytworny (?) … przenosi mnie "do innego wymiaru". Dokładnie pamiętam moment kiedy pierwszy raz go powąchałam (miałam próbkę). Wieczór, już chłodno, siedziałam w ogrodzie – w tle Ludovico Einaudi i ten moment po aplikacji…aż dostałam "gęsiej skórki", zamknęłam oczy i znalazłam się gdzieś daleko tysiące kilometrów, jakbym przeniosła się w czasie i przestrzeni…Cudowne uczucie innego stanu świadomości…. Nie wiem, czy tylko mną on tak zawładnął ??? Uległam, kupiłam i uzależniłam się totalnie… To był mój najlepszy zakup w tym roku 🙂

    Pozdrawiam, Ewa

  7. Beata Nowak

    Blask życia,błysk zmysłowości i czar aromatycznych nut zapachu Black Phantom by Kilian. Zrobił na mnie ogromne wrażenie.Niebanalny gourmand, pełen ciepłego i zmysłowego otulenia, w pewien sposób zniewalający i przenoszący w inny wymiar. Jednak zanurzenie się w doczesnej przyjemności może okazać się tylko częścią ukrytego doznania.Kilian przypomina: Memento Mori!

  8. Paulina

    Długo zastanawiałam się nad odpowiedzią na zadane pytanie, ale myślę, że dla mnie tegorocznym odkryciem jest zapach Sweet Peony od Montale. Czemu? Bo był troche jak ten rok – jednocześnie słodki, ale i z domieszką mocniejszych wrażeń, jak wyczuwalna w nim kawa. Jako, że uważam, że wybór perfum dużo zależy od nastroju oraz momentu życia w jakim jesteśmy, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wybierając Sweet Peony, odzwierciedlam ten rok w tym zapachu. Jestem pewna, że Nowy Rok również z nim rozpocznę.. a może będzie tak dobry jak ten obecnie?

  9. Urszula Nabrzeżny

    Nie poznałam wszystkich premier tegorocznych ale dla mnie świetnym zaskoczeniem był Champs de Provence Eight&Bob ! Bardzo soczysty zapach wraz z najpiękniejszymi kwiatami i wyśmienita, kusząca baza dają razem elegancję na luzie ale z klasą 🙂 w ogóle historia tej marki (o czym przeczytałam w jednym z Państwa katalogów) to moja ulubiona 🙂

    Pozdrawiam i życzę wszystkim powodzenia 🙂

  10. Aleksandra

    Nie tak dawno temu, za górami, za lasami w niezwykłej krainie orientalno-drzewnych zapachów o tajemniczej i niespotykanej nazwie – Quality, mieszkała młoda dziewczyna. Mieszkańcy tejże krainy wyznawali zasadę, jakoby każdemu jej mieszkańcowi przypisany był wyjątkowy zapach – woń, która niczym druga skóra „wtapia się” w „ja” osoby i jest jej idealnym odzwierciedleniem. Młoda dziewczyna przez bardzo długi czas miotała się między wieloma nutami zapachowymi, przechodząc przez wiele stanów – od krótkiej fascynacji, po silną nienawiść, a stan ten trwał do czasu, kiedy to w krainie pojawił się nowy zapach – JOVOY Incident Diplomatique. Wystarczyło, że nowy przybysz powiedział kilka słów o tym, co go charakteryzuje -mandarynka, wetiwer z Haiti oraz Jawy, gałka muszkatołowa, paczula, a także drzewo sandałowe, aby młoda mieszkanka Quality go pokochała. Natychmiast była przekonana, że przepowiednia spełniła się również w jej wypadku, a jej bajka trwa po dzień dzisiejszy.

  11. Maciej

    Zazwyczaj urzekają mnie zapachy-niespodzianki, które w kontakcie ze skórą objawiają się zupełnie inaczej niż wskazują na to nuty. Gdzież te cytrusy w Champs de Provence, jeżeli to pyszne, gęste, tłustawe lawendowo-gruszkowe masełko? Jest komfortowo, wesoło, wiosennie, co w kilka chwil potrafi przenieść skąpanego w owej wodzie szczęśliwca na tereny urzekających prowansalskich pól. Przechadzając się wydeptanymi dróżkami, popadając raz po raz w olfaktoryczną zadumę, napotkać można chatkę, z której ganku gospodarze ochoczo zapraszają do wypełnionej aromatem ziół kuchni na delikatną herbatę, oczywiście zaprawioną suszoną lawendą. W tym cudownym domku znajduje się pełno białych kwiatów, dzięki którym ostatecznie popada się w uwielbienie względem tak czarującego klimatu, jakim obdarowuje przybysza tenże całkiem niemały skrawek Francji, rozpoczynający swą magię już od samego południowego wybrzeża.

  12. Kamil

    Według mnie do najbardziej oryginalnych perfumiarzy należy Olivier Durbano- to wyjątkowa idea perfum inspirowanych kamieniami, opartych na mistycznej nucie kadzidła. Najbardziej zachwyciło mnie jego trzynaste dzieło Labradorite, które jest szczególnie unikatowe ze względu na symbolikę liczby 13, jak i mocy które są przypisywane temu kamieniowi. Olivier w jego najnowszym zapachu doskonale uchwycił balans między energią Słońca i Księżyca które łączy labradoryt. Ze względu na użyte nuty jest to kompozycja trudna w odbiorze i jednocześnie trudno ją opisać lub porównać z jakimkolwiek innym zapachem. To coś więcej niż tylko zapach- to sztuka.

  13. Kalina R-Sz

    Ach niestety poprzednio mojego komentarza nie udało się zamieścić, może z telefonu się uda.
    Ponieważ jestem miłośniczką zapachów Olivera Durbano, a jednocześnie fanką tuberozy, szczególnie jej połączenia z nutami animalnymi, zapowiedź premiery Labradorite przyprawiła mnie o szybsze bicie serca. Recenzja, która wkrótce pojawila się na blogu Sabbath of senses, jeszcze wzmogła mój apetyt. Przy najbliższej wizycie w stolicy skierowalam swoje kroki do Marriotta, by przetestować nowość od Durbano, choć byłabym gotowa brać i w ciemno. Co prawda wizyta w perfumerii była zdominowana jesienną promocją, ale to Labradoryt umilał mi podróż powrotną do Krakowa i z pewnością nie będzie to koniec mojej z nim hostorii, zapach bowiem spełnił wszelkie moje oczekiwania. Żałuję tylko, że nie mogłam uczestniczyć w ostatnich warsztatach z cudownym Twórcą – niestety odległość…

  14. Kamil Matusiewicz

    Wszyscy kiedyś choć raz przeżyliśmy moment, który obudził coś w nas, jak gdybyśmy znaleźli klucz pozwalający wejrzeć nam we własne wnętrze. Rozpływając się w ogromie błękitu Morza Śródziemnego, słysząc echa i śpiewy dawnej cywilizacji, która w słońcu Sycylii nadawała znaczenie słowu mistycyzm, możemy bez pamięci oddać się woni magicznej przeszłości, która już dawno obróciła się w pył. Gdy pozwolimy sobie zatracić się w tym uczuciu to zdamy sobie sprawę, że umożliwia nam ono spojrzenie na świat i nas w nim przez pryzmat niezliczonych lat doświadczeń i poszukiwań prawdy- poznanie prawdziwego oblicza starożytnej pasji życia. Umożliwia także spojrzenie w nasze wnętrze zawarte w odbiciu tysiąca zwierciadeł nieba, każde z nich ukazujące nam różne ścieżki życia jakie mogliśmy obrać, a także nasze żale, triumfy, rozczarowania i nadzieje- wszystkie przejawy nostalgii będącej nierozłączną częścią naszej egzystencji. Moc zatopienia się w to uczucie jak i stan głębokiej refleksji nad sobą samym w kontekście historii i przemijającego czasu to właśnie to, co w tym złotym kluczu jakim dla mnie jest Naxos Xerjoffa jest tak absorbujące i choć często nie przyznaje się tego otwarcie- uzależniające.
    Z pozdrowieniami
    Kamil Matusiewicz

  15. Anna

    Z wielkim oczekiwaniem, wypatrywałam nowości od Majdy Bekkali Mudèjar tyleż się na naczytałam, oczyma wyobraźni wizualizowana sobie zapach .Jak tylko pojawiła się u Państwa szybko zamówiłam próbkę i…odleciałem to było coś tak niesamowitego, zapach mnie opętał, prześladował, rzeczywistość przerosła oczekiwania.To moja aromaterapia , pocieszyciel, zapach który wprawia mnie w cudowny , radosny nastrój. Swoją butlę już mam i moje oczy cieszy przepiękny flakon, a zmysły koi zapach. Dziękuje za umożliwienie obcowania mi z magią:)

  16. Arsenicum

    Zapach, który wprawił mnie w osłupienie i zyskał miano najlepszego jaki powąchałem w roku 2017 to Figment Man. Największy hołd, jaki można złożyć perfumom, to ich opisanie przy pomocy słów, czy krótkich fraz, bez zagłębiania się w wątki poboczne które rozmywają odbiór kompozycji – nowość od Amouage ma w sobie tyle dosłowności, że można w nią rzucać słowami bez końca! Figment jest zimny i wilgotny, pachnie ziemią, pleśnią, starymi murami porośniętymi mchem, lasem w chłodny, jesienny poranek, leśną ściółką, mgłą, błotem, rozkopaną ziemią w ogródku, zimną nocą z pełnią księżyca i mokrą korą drzewa. Od miesięcy żadne perfumy nie wymalowały mi takich obrazów w głowie! Przed poznaniem Figment, myślałem, że moja wyobraźnia zgasła i już żadna kompozycja nie pozwoli mi przenieść się gdzieś daleko, daleko… Figment na nowo obudziły we mnie pasję.:)

  17. Magdalena Ś.

    Jest ciepły, letni poranek A.D. 1980, ogród budzi się do życia a ja mam sześć lat i ze śmiechem strącam tęczowe krople rosy z płatków dojrzałych piwonii. Pachną tak słodko i upojnie, a ich aromat miesza się z wonią świeżo zaparzonej kawy, którą babcia rozstawia na stoliku pod krzewem jaśminu. Przez wiele lat szukałam zapachu piwonii idealnej, który pamiętam z dzieciństwa z babcinego ogrodu, i który jest dla mnie magicznych eliksirem przenoszącym w czasie… Jest chłodny, jesienny dzień A.D. 2017 a ja, popijając aromatyczną kawę z porcelanowej filiżanki, w wyobraźni wracam do babcinego ogrodu za sprawą kropli cudownych perfum Montale Sweet Peony i znów jestem beztroskim dzieckiem. W końcu je znalazłam, piwonie rosnące w ogrodzie babci, jak żywe, słodkie i kuszące, niewinne i zmysłowe – chwilo trwaj!

  18. Kocia

    – Pachniesz latem! – powiedział Mąż pewnego listopadowego popołudnia
    – Podoba Ci się ten zapach? – spytałam zadowolona
    – Jest jak ogród w rozkwicie, w pełni lata, taki ogród jaki Ci się marzy…
    I słodki jak Ty. Umówiłbym się z Tobą 🙂
    – Umów się koniecznie 🙂

    Tak mój drogi poetycki Mąż rekomenduje Sweet Peony Montale. Cieszę się, że jesteś mój Mężu :*
    Dla Ciebie chcę pachnieć jak lato!

  19. Krysia

    SOSPIRO Ensemble… to kolejny zapach dla mnie.

    Jest jak muzyka życia, szczęśliwego życia. Ensemble to melodia pięknych współbrzmień ciała, umysłu i duszy. Słodycz, gorycz, pikantność… smaki życia. Ensemble to scena zespołowa naszego życia. Oda do radości i miłości, tworzona przez nuty bergamotki, mandarynki,cytryny, wanilii i piżma… ze szczypta pieprzu. Ciało Umysł Dusza.

  20. Anna M

    Jest zimny, mokry grudniowy dzień. Potrzebuję antydepresantów. Zamykam oczy, wyjmuję buteleczkę i… Czuję promienie słońca tańczące na twarzy. Jaskrawe kolory sari, przyprawiają o zawroty głowy. Mężczyzna o czekoladowej skórze podaje mi połówkę soczystego mango. Niewiadoma dziewczynka sprzedaje bukiety białych kwiatów, zapach przypraw że straganu obok świdruje w nosie. Ktoś pali fajkę. Miasto kontrastów, wielkich pieniędzy i niewyobrażalnej nędzy. Feriach barw i zapachów, upał. Bombay. Bombay Bling! Dziękuję Ci Neelo Vermeire.

  21. Te-Renia

    „W purpurowym tulipanie malusieńkie mam mieszkanie. Słowo daję, że nie kłamię, że w nim miejsca dla mnie dość” – niedawno słuchałam z wnuczką baśni o Calineczce, która mieszkała w moim ukochanym kwiecie, tulipanie. Niektórzy twierdzą, że on w ogóle nie pachnie, ale to nieprawda, wystarczy powąchać perfumy Majdy Bekkali – Ziryab – by się przekonać, że tulipan wydziela charakterystyczną woń. Zostały one stworzone w hołdzie mistrzowi, ale ja kreślę tym zapachem osobistą historię, mając w pamięci cudownie kolorowy bukiet tulipanów, który dostałam od mojego pierwszego chłopaka… Uwielbiam ten przedziwny zapach tulipana, który jest mieszanką aromatu wilgotnej ziemi, zielonych łodyg skąpanych w porannej rosie, świeżych soków krążących w roślinie i zmysłowości Natury… Dla mnie te perfumy są odkryciem mijającego roku: niezwykłe, będące hołdem złożonym nie tylko wielkiej osobistości, ale też nawiązujące do jednej z najbardziej znanych baśni, magiczne po prostu, bo dopasowują się idealnie do osoby je noszącej…

  22. Anna

    Z wielkim oczekiwaniem, wypatrywałam nowości od Majdy Bekkali Mudèjar tyleż się na naczytałam, oczyma wyobraźni wizualizowana sobie zapach .Jak tylko pojawiła się u Państwa szybko zamówiłam próbkę i…odleciałem to było coś tak niesamowitego, zapach mnie opętał, prześladował, rzeczywistość przerosła oczekiwania.To moja aromaterapia , pocieszyciel, zapach który wprawia mnie w cudowny , radosny nastrój. Swoją butlę już mam i moje oczy cieszy przepiękny flakon, a zmysły koi zapach. Dziękuje za umożliwienie obcowania mi z magią.

  23. Wioletta

    Wizyty w perfumerii Quality z racji mojego miejsca zamieszkania to małe święto, kiedy absolutnie wszystko pachnie cudownie i wyjątkowo! Spośród wszystkich premier, które udało mi się sprawdzić, największe wrażenie zrobiły na mnie perfumy skomponowane przez samego mistrza Bertranda Duchaufoura- Woody Mood. Na mojej skórze to ciepłe, acz suche drewno z odrobiną słodyczy w postaci kakao i nut balsamicznych. Nie przechyla się w żadną stronę, jest idealnie wyważone i lekkie, porównałabym je do idealnie skrojonego, jasnego swetra- sprawdzającego się zarówno w leniwą, domową sobotę, jak i ocieplacza w zwykły roboczy dzień, niesamowicie poprawiającego nastrój. Pomimo tego, że wtedy wyszłam z Quality z innym flakonem, Woody Mood snuły się za mną delikatnym warkoczem zapachu i nie dały o sobie zapomnieć cały dzień, więc gdy wróciłam do domu dopisałam je do mojej niedługiej listy perfumowych marzeń.

  24. Michał P.

    Na mnie w tym roku najlepsze wrażenie wywołał Ziryab, ktory powstał pod niezwykłym kierownictwem Majdy Bekkali. Ziryab są to perfumy zdecydowanie wyjątkowe, prekursorskie i ekscytujące. Połączenie boskiego oudu z zielono-wodnisty tulipanem jest zestawieniem bez precedensu, gdyż- jak wiemy- oud zwyczajowo łączy się z różą, zaś pikantny szafran, majestatyczny cedr i miękka ambra tylko pogłębiają mój zachwyt. W efekcie Ziryab pachnie nietuzinkowo i wyrafinowanie, przywodzi mi na myśl jakąś starę miłość. Miłość, a właściwie osobę, którą kochamy już bardzo długo, znamy się i rozumiemy, lubimy być z sobą, ale oboje wiemy, że nasz związek to po części jest jednak oparty na pewnym uzusie. Jesteśmy razem, bo jest nam ze sobą dobrze, choc żar i namiętność zniknęły, to z przyzwyczajenia wciąż się kochamy, ale wtem postanowiliśmy wyjechać w dal, może do Bagdadu? W naszej podróży, pełnej przygód i zwrotów, odkryliśmy nowych siebie i znowu się w sobie zakochaliśmy, żar i namiętność znów są i spajają nas jeszcze mocniej.

  25. Lenka Piegzová

    Wedlug mnie najbardziej mitycznym zapachem roku 2017 jest Q 777 Wish Come True od Stephane Humbert Lucas. Bardzo uwelbiam nuty kardamomu i ylang-ylang. Zapach jest podroza do magicznego swiata Tysiaca i jednej nocy, gdzie kobieta, ktora zakochala sie w tym perfumie, jest krolewna !

    Pozdrawiam serdecznie z Czech,

    Lenka

  26. Natalia

    Ja wierzę, że dla każdego indywiduum, zapach tworzy nową historię i współtworzy nas samych; jest nieodłącznym towarzyszem codzienności, który bezwiednie za nami kroczy, chroni, dodaje utuchy i odwagi. Wpływa na sposób postrzegania innych, świata, poranka, chwili, dnia…i takim moim najbiliższym i najdalszym ”ja” stał się zapach Baccarat Rouge 540 w formie ekstraktu kreatora marki MFK. Sposób zachowywania się na ciele nut zapachowych i ich zmienne maniery, nastroje z godziny na godzinę mogę porównać tylko do utworu ”Too late” geniuszy smyczkowych z Zespołu Atom String Quartet. Wraz z pierwszymi dźwiękami zniewalają gorzkim, lekko smolnym orientem, by potem nieśmiało nadać skórze akordy jaśminu, który ewoluuje w cedrowe i zaskakujące dla mnie brzmienia cytrusowe; zapach przeistacza się i zmienia konstrukcje stając się wreszcie pewną i silną bryzą drzewa i piżma łączącego pierwsze wyczuwalne powiewy kwiatowo-drzewne; tak właśnie naradza się moja bratnia dusza, która podąża za mną i otula mnie całą.
    Dziękuje rodzinie Missala za możliwość obcowania z tą wykwintną wirtuozerią zapachową, jestem poruszona Państwa misją i wizją.

  27. Pola

    Tyle ciekawych nowości, Ciężko opisać jedną ale chyba najbliższa memu sercu jest premiera marki Lebreton, którą zainteresowałam się tuż po targach w Mediolanie, kiedy to Grimoire zdobył wyróżnienie redakcji Fragrantici. Zamówiłam wtedy próbki ze strony producenta, tym bardziej ucieszyła mnie późniejsza wiadomość o wprowadzeniu marki w Państwa perfumerii. Grimoire to w mojej opinii piękne wydanie promiennego olibanum na drzewno- ziołowym podbiciu, maluje w wyobraźni obrazy sielskie i spokojne- kojarzy mi się z kolorystyką i stylem malarstwa Leona Wyczółkowskiego. Podobnie jak w obrazach twórcy, Grimoire jest zapachem pełnej harmonii człowieka z przyrodą przywodzi na myśl poźnosierpniowe popudnia na ścierniskach. Polecam go osobom zaczynającym przygodę z niszą- jest intrygujący, złożony a jednocześnie nieprzeładowany, potrafi wspaniale koić zmysły.

  28. Katarzynka

    W tym roku absolutnym numerem 1 był dla mnie Xerjoff Dolce Amalfi i to dzięki Quality z tym pachnidłem się poznałam. Dawno nie miałam takiej natychmiastowej chemii z perfumami, a mówiąc szczerze – miałam ochotę wreszcie się w perfumach porządnie zakochać. I stało się – próbka zapachu wystarczyła mi, by wymalować w mojej głowie obraz lata w Amalfii w środku Polskiej jesieni. Chwilę później dostałam maila z wiadomością, że zamówienie zostało przyjęte i czekałam sobie na ten soczysty elixir, w którym po raz pierwszy zachwycił mnie aromat pigwy, a to pewnie przez przyprawowy charakter kompozycji. Teraz Dolce Amalfi to jeden z najlepszych „natychmiastowych zakupów” w mojej kolekcji, jedne z najtrwalszych perfum jakie mam, a przede wszystkim – to mój rozweselacz w szare dni, którego uwielbiam i za nic nie oddam!

  29. Lenka Piegzová

    Wedlug mnie najbardziej mitycznym zapachem roku 2017 jest Q777 Wish Come True od Stéphane Humbert Lucas. Bardzo uwelbiam wyjatkowe nuty kardamomu i ylang-ylang ! Zapach jest podroza do magicznego swiata Tysiaca i jednej nocy, gdzie kobieta, ktora zakochala sie w tym parfemie, jest krolewna !

    Serdecznie pozdrawiam z Czech,

    Lenka

  30. Klara S.

    Dzięki jednej z tegorocznych nowości znalazłam swój nowy „signature scent” – Incident Diplomatique. „Incydent” jak go sobie nazwałam, oczarował mnie niemal natychmiast, stopniowo od siebie uzależniając – w letnie, upalne dni dodawał energii, jesienią stał się cięższy, otulający. Rano działa jak druga kawa, przed biznesowym spotkaniem jest jak zastrzyk pewności siebie, w każdej sytuacji jest elegancki, przykuwający uwagę… i lekko zadziorny, jak ledwo dostrzegalne przymrużenie oka w samym środku dyplomatycznych negocjacji. W moim dyplomatyczno-politologicznym świecie okazał się być genialną tajną bronią i inspiracją dla nowego motta – forget diplomacy, become an incident!

  31. Dominika Sz.

    Ciepłe, silne, lekko chropowate dłonie mojego taty – rzeźbiarza, którymi potrafił osłonić mój świat wyobraźni i wyczarowywał jego poszczególne drewniane elementy. Król i królowa drzew wyciosane z kawałka olszyny, tak mocno przesycone żywicznym aromatem; czarna herbata wylana przez przypadek na wiórki rozsypane po wielkim dębowym stole; „można z nich zrobić zamkową fosę” – słowa taty zamiast pouczania jak obchodzić się z filiżankami… Mój pierwszy, niemal własnoręcznie wykonany szałas i pierwsza noc w lesie, podczas której wtulałam się w ciepły, przesycony zapachem tytoniu lekko drapiący sweter; poczucie niesamowitości, ale jednocześnie i spokoju: on czuwa na warcie…

    Wciąż czuwa…, choć tu go już nie ma … wspomnienia przywołał i wciąż podsyca Woody Mood Olfactive Studio… Dziękuję za to światło wśród koron drzew.

  32. Arek

    Pobudka o 6 rano, wstaję zaspany… czas płynie jakby szybciej a ruchy są jakby spowolnione, przydałoby się jakieś doładowanie, turbo zasilanie, chociaż jakaś dobra kawa na pobudzenie i rozgrzanie. I jeszcze coś słodkiego na przekąskę do kawy…. mmm najlepiej slodka pralina z likierem karmelowym. Niestety w tej chwili nie mam czasu na taką przyjemność żeby móc się w spokoju deketować tym smakiem bo czas goni i do pracy trzeba zdążyć. Ale na szczęście nic straconego, mam jeszcze Asa w rękawie… Odpowiedź jest jedna – BLACK PHANTOM! Potrzebuję tylko 2 sekund żeby zażyć espresso shota z turbo doładowaniem w postaci smakowitego rumu, nie zabraknie też kalorii bo jest czekoladowo i karmelowo. 2 sekundy, dwa shoty z atomizera i mogę się cieszyć tym aromatem przez długie godziny. Aromatem mojej ulubionej kawy, tak dosłownym że ma się wrażenie bezustannego jej spożycia. Tak w zwykły dzień potrafią umilić NIEZWYKŁE perfumy! Pozdrawiam 😉

Leave a Reply