Wczorajszy dzień upłynął w Quality Missala pod znakiem naprawdę silnych emocji. Jak już wiecie, gościliśmy niezwykłego artystę i wizjonera perfumiarstwa, Kiliana Hennessy. Nasz gość przyleciał do Warszawy na krótko, jednak znalazł czas, by w Domu Perfum Quality Missala poprowadzić warsztaty zapachowe pod tytułem „Perfumy jako sztuka”.
Spotkanie, zaplanowane pierwotnie na ok. godzinę, przedłużyło się i to znacznie, ponieważ Kilian opowiadał tak ciekawie i zajmująco, że zgromadzeni goście nie chcieli przestać słuchać. I zadawać pytań. 😉 Poniżej fotorelacja z wczorajszego pełnego wrażeń spotkania, zapraszamy!
To naprawdę on: Kilian Hennessy we własnej osobie w Perfumerii Quality na Bemowie!
Musieliśmy zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z mistrzem!
Ciekawe, o czym z naszym gościem rozmawiała Sabbath… 😉
…a o czym Ewa Wojciechowska.
Przed rozpoczęciem warsztatów jeszcze zdjęcie z tymi, od których zaczęła się historia Quality: Stanisławą i Markiem Missalami.
Na potrzeby warsztatów z Kilianem Hennessy, sala konferencyjna w Domu Perfum Quality magicznie się powiększyła: opowieściom naszego gościa przysłuchiwało się ponad 80 osób!
Na początku Kilian mówił o swoich inspiracjach i o historii stworzonej przez siebie marki…
…o pierwszej, czarnej kolekcji, L`Oeuvre Noire…
…o Asian Tales…
…Arabian Nights…
…i In the Garden of Good and Evil.
Dwa najnowsze zapachy kolekcji Asian Tales: Sacred Wood i Imperial Tea wzbudziły zachwyt…
…a odpowiedzi na niektóre pytania – wesołość! Okazało się, że do więzienia (!) Kilian zabrałby ze sobą Bamboo Harmony, zapach, który nie przyciągałby nadmiernej uwagi współwięźniów. 😉 A tak na poważnie: Taste of Heaven.
Z kolei zachowanie przyjaciela artysty to dowód na moc, jaką niesie ze sobą siła zapachu i jego nazwy. Przyjaciel, kochający Straight to Heaven i noszący ten zapach codziennie, nie odważył się użyć swojej ulubionej kompozycji tylko raz: w dniu, w którym czekała go … operacja pod narkozą. 🙂
Po zakończeniu warsztatów, już na dole w Perfumerii Quality, mistrz podpisywał flakony swoich perfum.
Przyznacie, że flakon z odręcznym autografem Kiliana Hennessy to jest COŚ!
fot. Karol Kowalski
* * * * *
Dalszą część fotorelacji obiecujemy już jutro.