Wirtuoz skrzypiec Niccolò Paganini grał jak anioł, choć w niewiarygodnej wprost technice jego gry wielu dopatrywało się diabelskich konszachtów… Artysta znany i uwielbiany w całej XIX-wiecznej Europie wykonywał na koncertach jedynie własne utwory, a jego ulubionym instrumentem były skrzypce Il cannone wykonane w roku 1741 przez Giuseppe Bartolomeo del Gesú, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli rodziny włoskich lutników Guarneri.
Wirtuoz perfum Christopher Chong to baryton liryczny. Urodzony w Hongkongu, wychowany w Nowym Jorku, a mieszkający w Londynie artysta uczył się śpiewu operowego u najlepszych nauczycieli. Swoją artystyczną wrażliwość przenosi obecnie na niezwykłe olfaktoryczne kreacje, które pod jego kierunkiem powstają dla domu Amouage. Najnowszy zapach, Opus X z bibliotecznej kolekcji The Library Collection zainspirowały skrzypce…
Opus X jest bowiem zaklętą w olfaktoryczne formuły duszą niezwykłych, tajemniczych skrzypiec: perfekcyjnie skonstruowanego instrumentu w kolorze głębokiej czerwieni, który przez ponad dwa stulecia wędrował po świecie zmieniając właścicieli, inspirując ich, ale i przywodząc ku zgubie.
Skrzypce te naprawdę istnieją: to stworzony przez Antonio Stradivariego w roku 1720 w Cremonie instrument znany pod nazwą Red Mendelssohn Stradivarius, który od ponad 30 lat znajduje się w rękach amerykańskiej skrzypaczki, Elizabeth Pitcairn. Jego burzliwe losy stały się kanwą filmu „Purpurowe skrzypce”.
Kreśląc perfumowymi nutami historię purpurowych skrzypiec, Christopher Chong sięgnął po róże. Po wiele różnych róż. Kto jednak po zapachu spodziewa się perfum różanych, ten … znajdzie o wiele więcej. 😉
Otwarcie Opus X to rzeczywiście róże. Świeże, nabrzmiałe zapachem czerwone pączki, pachnące w hołdzie majowemu słońcu, wschodzącemu nad różanymi plantacjami w Grasse… Akord jest soczysty i musujący, niemal czujemy na skórze lekko wilgotny od porannej rosy dotyk różanych płatków… Szybko zaczyna mu towarzyszyć intensywny aromat geranium, wnosząc do kompozycji zaskakująco rześką zieleń i ożywczy, przyprawowy aromat, dzięki któremu kompozycja zyskuje delikatnie orientalnego ciepła.
Na tym etapie zapach nabiera tempa, rozwijając bogactwo nut towarzyszących róży. Przez chwilę czujemy delikatną, lecz zmysłową skórę, a chemiczny akord lakieru i zadziwiająco „ciepły” akord metaliczny sprawiają, że wyobraźnia przenosi nas nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie…
Jest rok 1829, ciepły majowy wieczór. Wypełniona po brzegi widownia Teatru Miejskiego w Poznaniu powitała właśnie burzą oklasków maestro Paganiniego. Z naszych miejsc w pierwszym rzędzie doskonale widzimy, jak artysta delikatnie wyjmuje skrzypce z wysłanego czerwonym suknem futerału. Dochodzi do nas zapach kurzu, perfum i kalafonii. Zamykamy oczy i zatracamy się w muzyce…
A na jawie zamykamy oczy i zatracamy się w zapachu… Maestro Christopher Chong, Amouage, op. 10.