W minioną sobotę, 20 maja br. Dom Perfum Quality Missala na Bemowie zmienił się w ogród pełen białych kwiatów. To za sprawą warsztatów zapachowych, w których trakcie zaprosiliśmy na spotkanie z narkotycznymi aromatami neroli, tuberozy, gardenii i jaśminu. O białych różach nie mówiliśmy. 😉
Rozpoczęliśmy od kwiatu gorzkiej pomarańczy Citrus aurantium. Prowadząca warsztaty Ania Krasny-Krasińska przypomniała, że z tej odmiany drzewka pomarańczowego perfumiarze uzyskują aż trzy różne składniki: aromatyczne, ostre w zapachu neroli, pozyskiwane drogą destylacji parowej kwiatów, gęsty i miodowy absolut, który otrzymuje się również z kwiatów, lecz metodą ekstrakcji z solwentem oraz najdelikatniejszy, zielony w zapachu petitgrain, powstający w drodze destylacji gałązek i liści.
Karierę aromatycznego neroli zainicjowała żyjąca na przełomie XVII i XVIII wieku Marie Anne de La Tremoille, księżna de Ursinis, która wprowadziła gorzką pomarańczę do ogrodnictwa i perfumiarstwa. Dzięki niej olejki i ekstrakty zyskały popularność początkowo we Włoszech, a następnie w całej Europie. Warto pamiętać, że do ich popularności przyczyniła się także pierwsza woda kolońska, czyli Eau de Cologne Johanna Marii Fariny. Obecnie gorzką pomarańczę uprawia się głównie na Florydzie oraz w Maroku, Tunezji i Egipcie oraz we Francji. Ze względu na wysokie koszty produkcji olejku neroli – plon wynosi zaledwie 0,1%! – w perfumiarstwie wykorzystuje się syntetyczne odpowiedniki neroli: Geranyl Acetate Pure, Nerol 900 czy Neryl Acetate JAX.
Zapach neroli w perfumach tropiliśmy w perfumach Lorenzo Villoresi (Dilmun i Acqua di Colonia) i Francisa Kurkdjiana (APOM pour Femme) oraz marek L’Artisan Parfumeur (Seville a l’Aube), Houbigant (Orangers en Fleurs), Historiae (Orangerie du Roy) i Pro Fvmvm Roma (Battito d’Ali).
Kolejną „białą gwiazdą” naszych warsztatów była tuberoza, uznawana za jeden z najmocniej pachnących kwiatów.
Tuberoza bulwiasta Polianthes tuberosa wywodzi się z Meksyku, skąd razem z Cortezem przywieziona została do Europy. Ze względu na piękny i intensywny zapach, tuberozę zaczęto uprawiać w Grasse już w XVII wieku, a ponieważ absolut pozyskiwano pracochłonną i długotrwałą techniką enfleurage, olejek tuberozy był przez długi czas najdroższy na świecie i wart swojej ceny w złocie! Obecnie roślinę uprawia się głównie w Afryce północnej (Maroko, Egipt) i południowej, a także w Chinach, Indiach, Stanach Zjednoczonych i na Komorach.
W zależności od szerokości geograficznej tuberoza kwitnie pomiędzy czerwcem a wrześniem (Francja) lub październikiem a listopadem (Indie). W obu przypadkach, zbiory rozpoczynają się o wschodzie słońca, kiedy kwiaty dopiero zaczynają się rozwijać, ponieważ nierozwinięte pączki wytwarzają olejki również po ścięciu. Absolut tuberozy w postaci pomarańczowo-brunatnej pasty otrzymuje się w procesie ekstrakcji z solwentem, przy czym warto wiedzieć, że do otrzymania 200 gramów takiego absolutu potrzebne jest aż 1200 kg świeżych płatków tuberozy. Gotowy absolut otrzymany z dojrzałych kwiatów ma ciepły i słodki, kremowo-miodowy zapach, odbierany jako cielesny, narkotyczny, lekko korzenny, a nawet delikatnie ziemisty/grzybny. Obecnie częściej niż metodą ekstrakcji olejek tuberozy uzyskuje się dzięki syntezie, wybierając najbardziej pożądany profil tuberozy: kremowy, przyprawowy, owocowo świeży lub indolicznie ciężki.
Tuberozę w perfumach odnaleźliśmy we flakonach Histoires de Parfums Tubereuse 1 Capricieuse i Tubereuse 2 Virginale, Creed Tubereuse Indiana i Iris Tubereuse, Annick Goutal Passion, Kilian L’Œuvre Noire Beyond Love, prohibited, L’artisan Parfumeur Nuit de Tubereuse, Pro Fvmvm Roma Soavissima i Royal Crown Tenebra.
Kilka łyków herbaty jaśminowej, którą poczęstował Michał Missala stanowiło wstęp do ciekawych informacji na temat kolejnego białego kwiatu. Okazał się niem nie był jaśmin, lecz gardenia. 🙂
Z pewnością nie wszyscy wiedzieli, że gardenia jest narodowym kwiatem Polinezji Francuskiej, gdzie symbolizuje miłość, łagodność i zgodę. A także, że była ulubionym kwiatem Zygmunta Freuda. 🙂
Najbardziej popularnym gatunkiem gardenii spośród ponad 200, rosnących głównie w tropikach Azji, południowej Afryki, Madagaskaru i wysp Pacyfiku jest gardenia jaśminowa Gardenia jasminoides. Absolut gardenii pozyskiwany jest nadal metodą enfleurage z wykorzystaniem świeżych lub zasuszonych kwiatów, jest zatem drogi i z tego względu rzadko stosowany w perfumach. Zapach gardenii można odtworzyć z pomocą innych naturalnych esencji, np. jaśminu lub – co praktykuje się najczęściej – użyć olejku pochodzenia syntetycznego.
Gardenię odnaleźliśmy we flakonach Honour Woman Amouage, Gardenia Isabey, Jardin de le Notre Historiae, Volo AZ 689 Pro Fvmvm Roma, Gardenia Passion Annick Goutal, Fleurs de Gardenia marki Creed, Opardu Puredistance oraz Scandal Pour Femme marki Roja Parfums.
I przyszła pora na królewski jaśmin. 🙂 Czy wiedzieliście, że aby otrzymać 12 kropli (!) olejku jaśminowego potrzebne są kwiaty z hektara (!) jaśminowej plantacji? To między innymi dlatego obecne perfumy zawierają 1-2% jaśminowego absolutu, podczas gdy kilkadziesiąt lat temu jego ilość potrafiła dochodzić nawet do 10%.
Choć istnieje prawie 200 różnych gatunków jaśminu, w perfumiarstwie liczy się tylko kilka. Pierwszy z nich to jaśmin królewski Jasminum grandiflorum, który pochodzi z gór północno-zachodnich Indii. Do Europy dotarł najprawdopodobniej około roku 1560, przywieziony przez hiszpańskich żeglarzy, a swoją największą popularność przeżywał w wiekach XIX i na początku XX. Najlepszej jakości kwiaty o owocowo-pudrowym, lekko zwierzęcym aromacie zbiera się w lipcu i sierpniu.
Jaśmin wielkolistny Jasminum sambac to narodowy kwiat Filipin i jeden z trzech narodowych kwiatów Indonezji, choć jako gatunek pochodzi z Indii. Podczas zbiorów zrywa się tylko białe kwiaty, które następnie są rozdzielane według wielkości i miąższości. Olejek z tej odmiany jaśminu ma bardzo intensywny, odurzający aromat.
Najbardziej odpornym na warunki klimatyczne gatunkiem jaśminu jest pochodzący z obszaru rozciągającego się od Iranu do Chin jaśmin lekarski Jasminum officiale. Gatunek ten występuje również w Europie, lecz jako roślina dzika. Małe, intensywnie pachnące kwiaty o kształcie gwiazdek wydzielają egzotyczny i zmysłowy, kwiatowo-owocowy aromat.
Obecnie jaśmin uprawiany jest głównie w Maroku, Egipcie, Japonii, Turcji i Francji. Kwiaty jaśminu wykorzystywane są nie tylko w perfumiarstwie, lecz także w przemyśle spożywczym, a cały rynek warto jest blisko miliard dolarów.
Jaśmin w perfumach tropiliśmy we flakonach Isabey La Route d’Emeraude, Rancé Jasmin du Malabar, Memo Granada i Inle, Kilian L’Œuvre Noire Love and Tears, surrender oraz Asian Tales Imperial Tea, Amouage Opus IX, Annick Goutal Le Jasmin, Creed Jasmin Imperatrice Eugenie oraz Jean-Charles Brosseau Jasmin-Lilas.
Na zakończenie białych warsztatów tradycyjnie odczytaliśmy trzy impresje, wylosowane spośród wszystkich napisanych przez uczestników spotkania. Oto wybór opisów. Jak zwykle wszystkie były piękne i takie bardzo „od serca”.
Gorąco dziękujemy za wspólne chwile w białym ogrodzie Quality. Na kolejne warsztaty zaprosimy już po wakacjach.
* * * * *
Do tej pory zawsze wydawało mi się, że zapach białych kwiatów jest zimny i nieprzystępny – na pewno nie było to coś, czym miałam ochotę pachnieć. Chyba powoli zaczynam zmieniać zdanie. Przekonała mnie tuberoza, szczególnie pod postacią Tubereuse 2 Virginale oraz Bombay Bling.
Kwiaty sprawiają, że w marzeniach wracam w moje rodzinne strony. Ich aromat pomaga żyć.
Białe kwiaty są ja senne marzenie. Radość. Chwila szczęścia.
Białe płatki. Zapach purpurowy.
Odurzająca. Upojna. Docenił ją Marek Grechuta śpiewając „Pani pachnie jak tuberozy…”.
Białe kwiaty zainspirowały mnie myślą, że są symbolem flirtu i uwodzenia. Są absolutnym przeciwieństwem tego, co ostatnio usłyszeliśmy w mediach na temat białych róż :-), czyli są symbolem miłości i absolutnej elegancji! Moje ulubione zapachy to dziś Kilian Imperial Tea i Bombay Bling.
„Pani pachnie jak tuberozy
To nastraja i to podnieca
A ja lubię tuman narkozy
A najbardziej – gdy jest kobieca”
J. Tuwim
T umani
U zależnia
B ajeczna
E woluuje
R ozprasza
O mamia
Z bliża
A frodyzjak
Jaśmin – kwiat dla mamy w maju, bukiecik zerwanych gałązek z ogrodu po drodze ze szkoły. Czysty, kryształowy, odurzający, zmysłowy. Ma moc, a to lubię w perfumach.
Wszystkie barwy zbiegające się w jednym punkcie to biel. Biel promieni słońca daje nam życie. Staje się ono pełniejsze, bardziej prawdziwe, gdy otoczymy je zapachami białych kwiatów.
Olejek pomarańczowy kojarzy mi się z zimą i Świętami, gdy mama robi dekoracje ze skórki, z goździkami i cynamonem.
Jaśmin, gardenia, tuberoza – idealne zapachy na lato. Wzbudzają we mnie radość, kojarzą się ze szczęściem, upałem, upojnymi nocami. Dzięki tuberozie poczułem się znowu jak na wakacjach w krajach arabskich. Muszę ją włączyć do swojej kolekcji, obok kadzidła, pieprzu i paczuli.
Absolut kwiatu pomarańczy w mojej duszy tango tańczy
Tuberoza kwiat drapieżny kusi, zwodzi, jest rozwiązły
Smak lipowej herbaty wywołał dla Michała wiwaty
Kwiat gardenii w Amouage`u dodaje perfumom kurażu
Jaśmin w Isabey króluje, dreszczyk emocji wywołuje
Wąchając białe kwiaty przenoszę się myślami na hamak w letnim ogrodzie. Obok stoi kieliszek orzeźwiającego napoju, a w tle słychać delikatną grę na pianinie.