Memo Moroccan Leather: wiatr w kolorze indygo

Skórzana kolekcja Cuirs Nomades marki Memo jest piękna, a my nie kryjemy zachwytu kolejnymi zapachami, które w jej ramach powstają.

Irish Leather oczarowała nas wiatrem i przestrzenią, Italian Leather otuliła słodyczą i zmysłową miękkością, zaś French Leather zachwyciła ponadczasową elegancją.

Gdy wraz z Memo pożegnaliśmy Europę, by podróżować po innych kontynentach, egzotyczna African Leather zahipnotyzowała nas bogactwem i ciepłem, a Russian Leather jednocześnie zmroziła i rozgrzała.

Najnowsza „skórzana” podróż z Memo prowadzi z powrotem do Afryki, jednak tym razem nie uczestniczymy w safari, lecz otuleni w Moroccan Leather spacerujemy po zaułkach Błękitnego Miasta – marokańskiego Szafszawanu.

Jak tę wędrówkę opisały autorki zapachu: Aliénor Massenet i Clara Molloy? Oddajmy im głos.

Smukłe, błękitne drzewa palmowe kołyszą się na piżmowym wietrze.

Mgiełka wetiweru zastygła pod baldachimem białych kwiatów.


Jaskółki tańczą na skórzanym niebie, muskając skrzydłami ziemię i płatki irysów.


Deszcz ylang-ylang spływa wąskimi uliczkami, omywając rosnące wśród murów drzewka pomarańczowe.

Ognisty płaszcz szkarłatnego amarantusa omiata ścieżki pełne pieprzu i imbiru aż do bram medyny, gdzie stojące na straży cyprysy osłaniają ostre łuki budynków i arabeskowe wrota.

Miasto indygo, stolica imperium, starożytny mariaż skóry i irysa: Moroccan Leather.

Po próbkę zapachu zapraszamy do naszego butiku internetowego.

* * * * *
Zdjęcia Szafszawanu pochodzą z podroze.gazeta.pl

Leave a Reply