Mal-Aime, czyli wszystko o… chwastach ;-)

Wilgotny zapach pokrzyw? Kłujących, suchych ostów? Splątanych jeżynowych zarośli? Zielonego gąszczu… zielska? Chwastów po prostu! Na żywo, w czasie wakacyjnych wędrówek przez łąki, zagajniki i lasy jak najbardziej, ale we flakonie? Takie rzeczy tylko w Quality! 🙂

Mal-Aimé, najnowsze dzieło Parfum d`Empire z Corsican Heritage Collection jest olfaktorycznym hołdem, jaki Marc-Antoine Corticchiato składa roślinom, których esencji próżno szukać we flakonach perfum. Idąc zdecydowanie pod prąd trendom, ten obrazoburczy zapach czerpie inspirację z… chwastów, bujnie porastających skraje dróg, zbocza wąwozów i rozległe ugory. Roślin dzikich i niechcianych, spontanicznych i nieokiełznanych.

Sercem niezwykłej, soczyście zielonej kompozycji jest Inula graveolens, czyli oman, roślina charakteryzująca się drobnymi, żółtymi kwiatami o miodowym aromacie, rosnąca na całej Korsyce i stanowiąca jeden z nieodłącznych składników makii.

Marc-Antoine Corticchiato tak mówi o omanie i roślinach uznawanych za chwasty: „W języku francuskim chwasty nazywane są złymi ziołami, mauvaises herbes. Uważam, że to niesprawiedliwe, ponieważ potrafią być naprawdę piękne, a wiele z nich, np. oman czy pokrzywa, mają także właściwości zdrowotne. Lubię je i nigdy nie usuwam z mojego ogrodu!

Wydestylowany z omanu szmaragdowo-zielony olejek okazał się prawdziwą skarbnicą zapachu. Marc-Antoine zestawił jego intensywny aromat, zielony, ale również lekko kwiatowy i drzewny z destylatami ostu, pokrzywy i jeżyny, tworząc oryginalny zapach-hołd dla rodzinnej Korsyki.

Mal-Aimé to również zapach-wspomnienie przedwcześnie zmarłego przyjaciela artysty, Luciena Acquarone, którego Marc-Antoine nazywa „towarzyszem z makii i buszu od Korsyki, przez wyspy Madagaskar i Réunion aż po Wietnam”. Specjalizujący się w projektowaniu i konstruowaniu aparatury do destylacji Lucien „był czarodziejem, który potrafił uzyskać najlepsze olejki z roślin, nie zmieniając niczego z ich oryginalnych zapachów”. Marc-Antoine i Lucien, obok zamiłowania do dobrego jedzenia, wina i perfum, dzielili także zachwyt omanem, „zupełnie niedocenianą rośliną o bardzo szczególnym aromacie”. Obaj pragnęli przedstawić ją w formie perfum, lecz niestety Lucien nie doczekał realizacji tego śmiałego projektu.

Olejek z omanu wydestylowali jego synowie, Stéphane i Alexandre Acquarone. Zdaniem artysty, „to swoisty ukłon w stronę Luciena, który gdzieś daleko cieszy się z tego zapachu – z kieliszkiem ulubionego szampana w dłoni i błyskiem w oczach, zielonych jak makia”.

Po próbkę tego niezwykłego zapachu zapraszamy do naszego butiku internetowego.

Leave a Reply