W minioną sobotę w Domu Perfum Quality Missala na warszawskim Bemowie panowała prawdziwie czarodziejska atmosfera. Gości, którzy ku naszej ogromnej radości, licznie przybyli na warsztaty poświęcone magii w perfumach, wprowadziliśmy spowitymi dymem schodami do mrocznej sali, w której przy stoliku oświetlonym jedynie blaskiem świecy czekała tajemnicza, owinięta czarną peleryną postać… Dopiero pierwsze słowa opowieści o czarodziejce Kirke i magicznej mandragorze pozwoliły uczestnikom warsztatów odgadnąć, że peleryna skrywa … Stanisławę Missalę!
W ten nietypowy sposób rozpoczęło się spotkanie, które poświęciliśmy magicznym składnikom perfum. Spotkanie prowadzone przez superduet Ania Liwska & Michał Missala, który, jak się okazało, doskonale radzi sobie z rzeczywistością i świetnie z magią. 🙂
Jako pierwszą omówiliśmy mandragorę, która swoją sławę zawdzięcza humanoidalnym kształtom korzenia. Z rośliną tą, od wieków uznawaną nie tylko za leczniczą i nasenną, ale również magiczną, wiąże się wiele legend i podań. Jedną z najbardziej znanych jest ta, iż mandragora wyrywana z ziemi krzyczy. Wiecie dlaczego? Bo jest nieudanym … prototypem człowieka! Stwórca kreując rodzaj ludzki nie od razu stworzył nas takimi, jakimi jesteśmy. Jako pierwszą powołał do życia mandragorę, jednak niezadowolony z efektu, wyrzucił ją z raju. Dlatego krzyczy wyrywana z ziemi… Ta opowieść sprawiła, że samo pozyskiwanie korzenia mandragory obrosło szeregiem magicznych rytuałów, dlatego roślina – atrybut czarnoksiężników i magów – była tak cenna. W perfumach jest … niewyczuwalna. Ani jej korzeń, ani liście nie mają zapachu, jednak do dziś dnia otacza ją magiczna aura i to właśnie ją starają się oddać perfumiarze, dodając do tworzonych przez siebie kompozycji aromatyczne przyprawy takie, jak gałka muszkatołowa, imbir, anyż, mięta, rozmaryn czy czarny pieprz. Zapachami, którymi zilustrowaliśmy opowieści o mandragorze, były dwie piękne kreacje Annick Goutal: Mandragore i Mandragore Pourpre.
Po mandragorze przyszła kolej na absynt, aromatyczną mieszankę, która powstaje na bazie kwiatów i liści piołunu oraz anyżu, z dodatkiem innych ziół, m.in. hyzopu. Absynt jako wysokoprocentowy, najczęściej zielony alkohol, obrósł legendami ze względu na własności psychoaktywne, które zawdzięcza dość wysokiej zawartości tujonu. Jego magicznej aurze ulegają także perfumiarze, tworząc zapachy bazujące na aromatycznych esencjach ziołowych. W czasie warsztatów opowiedzieliśmy o czterech: Fou d`Absinthe L`Artisan Parfumeur, Absinth Nasomatto, Aquae Nobilis Pro Fvmvm Roma i A taste of heaven, ulubionym zapachu Hennessy Kiliana. Swoistą atrakcją dla naszych gości był pokaz rytuału picia absyntu oraz degustacja napoju przygotowanego przez Michała Missalę. W skład aromatycznego naparu o smaku tylko dla wytrawnych koneserów, wszedł piołun, tymianek, tatarak, liść orzecha włoskiego i szałwia. Jesteśmy przekonani, że o tej herbatce goście będą długo pamiętać 😉
Kolejnym składnikiem, który przedstawiliśmy w trakcie sobotnich warsztatów, była szałwia, zioło o znanych od tysiącleci właściwościach oczyszczających, zarówno w lecznictwie, jak i magii. Liśćmi tej rośliny okadzano pomieszczenia pilnie obserwując przy tym kierunek układania się dymu, ponieważ wierzono, że wskazuje miejsca wymagające szczególnie dokładnego oczyszczenia. Kompozycjami z dodatkiem wyraźnie wyczuwalnej esencji z szałwii, które zaprezentowaliśmy naszym gościom, były Caligna L`Artisan Parfumeur i Acqua di Colonia Lorenzo Villoresi.
Najbardziej oryginalnym składnikiem, który omówiliśmy, był, naszym zdaniem, tatarak, roślina niezwykle rzadko wykorzystywana przez perfumiarzy, dlatego nadal niezwykle oryginalna. Z jego powstaniem wiąże się piękna legenda o miłości Kalamosa, syna boga rzeki Meander i Karposa, syna boga wiatru, Zefira. Gdy Karpos podczas zawodów pływackich utonął we wzburzonych wodach rzeki, zrozpaczony Kalamos postanowił się utopić. W miejscu, w którym utonął wyrósł tatarak, a dźwięk, jaki wydają jego pędy na wietrze przypomina lament smutnego Kalamosa… Tatarak ceniono za jego właściwości oczyszczające. W starożytnym Egipcie spalano go w świątyniach, w średniowiecznej Europie sporządzano z niego maty służące do wykładania podłóg, zaś żucie kłączy było elementem higieny jamy ustnej. Aromatu kłączy tataraku nie sposób pomylić z żadnym innym zapachem. Są oryginalne i naprawdę niepowtarzalne. Z tym większą dumą zaprezentowaliśmy Qessence, naszą kompozycję, którą stworzyliśmy z okazji 20-lecia Perfumerii Quality. Wśród bogactwa naturalnych składników zawarliśmy w niej właśnie tatarak, stając się europejskim prekursorem jego wykorzystania w perfumach. Innymi zapachami, na których przykładzie opowiadaliśmy o tataraku były Lapis Philosophorum Oliviera Durbano i Skin on skin L`Artisan Parfumeur.
Ostatnim magicznym składnikiem, o którym opowiedzieliśmy, były żywice kadzidlane, a wśród nich czerwona smocza krew, cenne kadzidło frankońskie, czyli olibanum oraz niezwykle aromatyczna mirra. Wszystkie od dawna uważane są dar bogów, zaś dymowi z ich spalania na ołtarzach przypisuje się moc zanoszenia modłów wprost do nieba… Aromaty kadzidlane używane są przez perfumiarzy dość chętnie, zatem kompozycji z żywicami w składzie jest wiele. Na warsztatach opowiedzieliśmy o Olibanum Pro Fvmvm Roma, Cristal de Roche Oliviera Durbano, Encens Flamboyant Annick Goutal i Messe de Minuit Etro.
Nasze warsztaty zakończyliśmy magicznym akcentem, którym nawiązaliśmy do zbliżającego się wieczoru wróżb andrzejkowych. Z wosku, który zgodnie z tradycją, laliśmy przez otwór liczącego ponad 200 lat klucza od posażnego kufra (!!!), chcieliśmy z pomocą naszych gości odczytać wróżbę dla Perfumerii na nadchodzący rok. Cóż, najwyraźniej inspiracji szukać będziemy w Azji (chiński smok) lub pod wodą (konik morski), jednak niezależnie od kierunku, towarzyszyć nam będzie magia … i najpiękniejsze zapachy świata!
Jutro dowiecie się, jakie wrażenia u uczestników warsztatów wywarły prezentowane przez nas zapachy
A ja chciałabym podziękować Ani (bo wstyd przyznać, ale zapomniałam tego zrobić osobiście) za po raz kolejny rewelacyjnie poprowadzone warsztaty. 🙂
Bardzo dziękujemy!
Kochani Państwo, ta herbatka Pana Michała była wspaniała! I bardzo dobra na brzuszek 🙂 , chętnie bym taką mieszankę ziołową nabyła i popijała codziennie.
I wcale nie była za gorzka 🙂
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za wspaniale spędzony czas!
Magdalena Maria
Pani Moniko, bardzo dziękuję! Czuję się zachęcony, aby na kolejne warsztaty też przygotować coś ciekawego 🙂 Pozdrawiam serdecznie!