…a skoro tak, poszukaliśmy jej w najnowszej kompozycji SoOud o takiej właśnie nazwie. I co znaleźliśmy? Ogromną ochotę do egzotycznej podróży!
Ilham dotarł do nas w dwóch „postaciach”. Marka SoOud jest znana z tego, że mniejsze, czarne flakony, jak czarne nikaby skrywają perfumy o 30-procentowym stężeniu ekstraktu, zaś większe flakony ubrane w biel to skoncentrowane wody perfumowane. Flakony, niezależnie od koloru, prawie w całości pokryte są emalią, jedynie wąski przezroczysty pasek pozwala dostrzec ich zawartość. To bardzo czytelne odwołanie do tradycyjnego stroju arabskich kobiet, który skrywa całe ich ciało, pozwalając przez wąską szczelinę dostrzec jedynie oczy…
Ilham to powiew Orientu w luksusowym, a jednocześnie radosnym wydaniu. Nos i właściciel marki, francuski perfumiarz Stéphane Humbert Lucas skomponował ten zapach z naprawdę rzadkich, egzotycznych i cennych składników takich, jak szara ambra, szafran, drzewne piżmo, indyjska nagarmota czy malezyjska żywica gurjun. Powstała kompozycja bogata i wyrafinowana, pięknie łączącą owianą tajemnicą duszę Orientu z kunsztem, jaki uzyskać można dzięki zdobyczom współczesnego perfumiarstwa.
Zapach jest jednocześnie słodki, i wytrawny, miękki i zdecydowany. W nutach głowy zachwyca słodkim owocowym akordem z delikatną, szafranową nutą. Drzewno-przyprawowe serce kompozycji tętni ciepłym, żywicznym aromatem labdanum, skontrastowanym chłodnym imbirem i ostrym akordem różowego pieprzu. Całość podkreśla i utrwala szlachetna baza, w której oud i paczula przeplatają się z nutami wanilii i piżma.
Gorąco polecamy Ilham. Tym, którzy szukają inspiracji i tym, którzy już ją znaleźli 😉
* * * * *
Zdjęcie: Szeherezada, ilustracja z „Arabian Nights” Virginii Frances Sterrett, Penn Publishing Company, 1928