Uwielbiamy, gdy nowa marką, którą poznajemy nie tylko się nam podoba, ale również nas zaskakuje. To bardzo miłe i niezwykle ekscytujące uczucie, ponieważ wiemy, że odkrywanie jej historii i kreacji będzie wspaniałą, fascynującą przygodą – taką jak ta, którą właśnie rozpoczynamy z Atelier des Ors.
Atelier des Ors zwróciła naszą uwagę … flakonami. Rzadko zdarza się, że bierzmy do ręki flakon perfum i to wystarczy, by poczuć „to coś” – a w przypadku Atelier des Ors dokładnie tak się stało. Zapytacie: co może być tak niezwykłego we flakonie? Przecież to tylko butelka, opakowanie. Na pozór tak, w przypadku Atelier des Ors – zdecydowanie nie! Flakon jest idealny, zarówno pod względem kształtu, jak ciężaru czy zdobienia. Szlachetne, gładkie szkło, doskonałe krzywizny, piękny, obły kształt i szlif charakterystyczny dla kryształu. Wszystko to sprawia, że perfekcyjnie wprost leży w dłoni, ciesząc zmysły.
Gościmy właśnie w Perfumerii Quality twórcę i właściciela Atelier des Ors, Jeana-Philippe`a Clermonta.
Zasypując naszego gościa pytaniami na temat marki, nie omieszkaliśmy oczywiście zapytać także o fenomen flakonu, o to, co sprawia, że tak bardzo przykuwa uwagę. Okazuje się, że zarówno dla twórcy, jak i jego współpracowników od samego początku było jasne, że flakon musi powstać na zamówienie. Poszukiwania idealnego kształtu trwały bardzo długo, jednak było warto. Jean-Philippe powiedział, że gdy otrzymał pierwszy „prawdziwy”, szklany flakon, gdy wziął go do ręki, zobaczył grę światła i to, jak pięknie wygląda wypełniony perfumami, poczuł radość, dumę i … odrobinę zdziwienia, że jest aż tak wspaniały. 🙂 Wytwarzane i zdobione przez francuskich rzemieślników flakony wieńczą eleganckie, ciężkie, lakierowane na czarno korki i plakietki z zamaku (stop cynku, glinu, magnezu i miedzi). Kryształowy szlif załamuje światło, odbijające się w perfumach o ciepłej, słonecznej barwie i wirujących w nich złotych płatkach. Wszystko razem wygląda wprost bajecznie!
Jean-Philippe opowiedział nam również o początkach marki, a właściwie – o początkach pomysłu na markę. Tworząc ją pragnął perfum, które stanowiłyby reinterpretację tradycyjnego francuskiego perfumiarstwa, czyli określanej mianem Haute Parfumerie sztuki z okresu art déco, kiedy to po raz pierwszy zaczęły powstawać tak znane i do dziś cenione wyroby, jak kryształy Baccarat czy biżuteria Lalique. Chciał, by perfumy znowu zaczęły odwoływać się do pierwotnej tajemnicy i magii, a nie do marketingowych wytycznych wielkich koncernów. Pragnął połączenia najrzadszych i najcenniejszych składników w zmysłowy, pięknie pachnący eliksir, poruszający wszystkie zmysły. Tak zrodził się pomysł na Atelier des Ors, markę łączącą najlepsze naturalne esencje i złoto, „gwiezdny pył”, odwieczny symbol bogów.
Atelier des Ors i charakterystyczne dla niej elementy to również mnóstwo symboli. Kształt logotypu nawiązuje do okrągłej pieczęci rzemieślnika. Sam logotyp to wizerunek konika morskiego. Dlaczego? Jean-Philippe podał aż trzy odpowiedzi: 1. ponieważ jest to tradycyjne francuskie oznaczenie 24-karatowego złota, 2. ponieważ łacińska nazwa konika (Hippocampus) to także nazwa struktury w mózgu, odpowiedzialnej za pamięć i wspomnienia, 3. bo sposób, w jaki konik morski pływa przypomina ruch złotych płatków zawieszonych w perfumach. 🙂
Bardzo charakterystycznym elementem graficznym wykorzystywanym przez Atelier des Ors są promienie, symbolizujące światło i blask, ale także sposób, w jaki perfumy „rozsiewają” swój zapach. Znajdziemy je na flakonie w postaci pięknego, głębokiego szlifu na jego tylnej stronie.
Stanowią element logotypu, swego rodzaju „koronę” nad głową konika morskiego.
Są także na czarno-złotych opakowaniach flakonów, gdzie tworzą piękny, subtelny, klasyczny wzór art déco.
A złoto, tak charakterystyczne dla flakonów Atelier des Ors? Jean-Philippe mówi, że dla niego to nieodłączny element perfum – jak absolut róży, esencja drzewa sandałowego czy olejek paczuli… Drogocenny kruszec zdecydowanie nie jest tylko ozdobą. We flakonach Atelier des Ors delikatnie miesza się z równie cennymi esencjami, z których skomponowane są perfumy, obdarzając skórę jedyną w swoim rodzaju, złotą pieszczotą.
Złoto Atelier des Ors to delikatne płatki, ręcznie cięte ze zwiewnych jak mgła arkusików. O ich kruchości niech świadczy fakt, że trzeba aż 10 tysięcy (!!!) takich arkusików, by ułożyć warstwę o grubości 1 milimetra! Od Jeana-Philippe`a dowiedzieliśmy się, że w każdym flakonie Atelier des Ors znajdują się płatki z jednego arkusika. Są one tak cieniutkie, że bez problemu przechodzą przez atomizer. Jeśli podczas aplikacji perfum dostaną się na skórę, są niewidoczne. Zobaczyć je można na ciemnym ubraniu, jednak znikają po delikatnym strzepnięciu. Są piękne i ulotne…
Ta niezwykła marka to także pięć oryginalnych, bardzo pięknych zapachów. Wszystkie stworzyła Marie Salamagne, młoda, lecz doświadczone francuska perfumiarka, znana z współpracy z takimi markami jak Giorgio Armani, Kenzo, Vivienne Westwood czy Yves Saint Laurent.
Aube Rubis (Rubinowy Brzask) to zapach zainspirowany światłem poranka, kiedy niebo różowieje w oczekiwaniu na wschód słońca. Początkowo świeże, rześkie nuty owocowe (świt) ustępują miejsca cieplejszym akordom paczuli i wetiweru (ranek).
Aurora
Grejpfrut, świeżość poranka
Czarna porzeczka, płonące niebo
Paczula, ziemia
Odrodzenie
Lune Féline (Koci Księżyc) to przeciwieństwo Aube Rubis, „ciemna strona” :-), której symbolem jest księżyc o kocim wdzięku, po cichu wyłaniający się z ciemności, by przyciągać i zwodzić, czarować i uwodzić… W zapachu znajdziemy zmysłową, kremową białą wanilię, przyprawy i piżmo.
Przyciągająca gwiazda
Wanilia, uwodzenie
Apetyczny ślad w powietrzu
Piżmo, mroczne i zwierzęce
Radosny akord
Pokusa
Rose Omeyyade (Róża Umajjadów) jest pięknym, kwiatowym hołdem dla krajów Lewantu. Bogaty zapach skomponowany z esencji róży stulistnej z Grasse i róży damasceńskiej uosabia przepych miast starożytnej dynastii kalifów Umajjadów.
Delikatność kwiatu
Róża, płatki zmysłowości
Umajjad, czarujący Wschód
Poddaje się
Na łożu drzewnych akordów
Zmysłowa rozkosz
Inspiracją dla Cuir Sacré (Święta Skóra) stały się pałace arabskich władców Kordoby, których ściany dekorowano skórą ozdabianą złotem (fr. Cuir de Cordoue). Zapach andaluzyjskiej Kordoby, słynnej zarówno z warsztatów kaletniczych, jak i straganów pełnych aromatycznych, wschodnich przypraw, oddaje drogocenny szafran i kardamon oraz piękne akordy skórzane i drzewne.
Dzień w andaluzyjskiej Kordobie
Ciepłe, wibrujące powietrze
Słońce na skórze
Wetiwer, pełen mocy
Szafran, urzekający
Celebracja
Larmes du Désert (Łzy Pustyni) wzięły swoją nazwę od kształtu żywicy, zastygającej na pniach balsamowców w postaci „łez”. Fascynujący zapach będący hołdem dla krajów Zatoki Perskiej, kolebki arabskiego perfumiarstwa, jest pochwałą potęgi wonnego kadzidła, unoszącego tak dawniej, jak i dziś nasze modlitwy i marzenia wprost ku niebu…
Schowane głęboko wspomnienia
Mityczna mirra
Odrodzone wspomnienia
Święty ogień
Potęga kadzidła
Urok
Mamy ogromną nadzieję, że zdołaliśmy zaciekawić Was marką Atelier des Ors i jej przepięknymi perfumami. My jesteśmy absolutnie zachwyceni i od kilku dni pachniemy tylko i wyłącznie tymi zapachami, nie mogąc się jedynie zdecydować, czy najbardziej zachwyca nas Larmes du Désert i Rose Omeyyade, czy Lune Féline i Aube Rubis, czy Cuir Sacré. Gorąco zachęcamy do wypróbowania wszystkich zapachów i przypominamy, że ich próbki możecie zamówić w naszym butiku internetowym.