Figment to trzecia para zapachów, które powstały w ramach drugiego cyklu głównej linii Amouage. Cykl ten nazwany został „Portretami życia”, ponieważ kompozycje stanowić mają olfaktoryczny obraz życia, jego niezwykłości i bogactwa życiowych przeżyć, ale także wyśnionych fantazji Christophera Chonga, dyrektora kreatywnego Amouage.
Przypomnijmy, że pierwsza i druga para zapachów – Journey Woman i Journey Man oraz Myths Woman i Myths Man – odwoływały się do historii Chin, ojczyzny Chonga.
Journey były podróżą w przeszłość i nawiązaniem do wspomnień związanych z wczesnymi chińskimi filmami noir, szczególnie tymi portretującymi półświatek Szanghaju lat dwudziestych minionego stulecia. Surrealistyczne Myths zabierały nas z kolei do wyśnionego świata Chonga, krainy chińskiego smoka i feniksa, w której rzeczywistość przeplata się z sennymi marzeniami.
Co proponuje nam Christopher Chong w zapachach Figment? Oddajmy mu głos: „Figment (ang. wytwór, wymysł, fikcja) to nieuchwytne zjawisko między rzeczywistością a fantazją, zapachowy hologram stworzony z elementów składających się na piękno i bogactwo życia. Oczami wyobraźni zobaczyłem je jako doskonałe dzieło operowe, oglądane przez zabytkową lornetkę teatralną na styku czasu i przestrzeni. Na scenie, pośród bogactwa haftowanych w kwiaty jedwabnych draperii, zwolna zmieniających się w zachwycający delikatnością rajski ogród, uchwyciłem jego rzeczywiste piękno i pełnię życia.”
Podążając za inspiracją Chonga, Figment Woman jest zatem olfaktorycznym ogrodem, którego początków szukać należy na bogatych jedwabnych draperiach, otaczających operową scenę. Zapach pięknie rozwija się na skórze i równocześnie iluzja ogrodu płynnie przechodzi ze świata marzeń do realnej rzeczywistości. Kwiaty nabierają prawdziwych barw i kuszą pięknym aromatem. Nieziemskim, lecz prawdziwym.
Zapach otwiera słodko-gorzki koktajl kremowej gardenii i aromatycznych przypraw: szafranu i pieprzu syczuańskiego. Zachwycające serce to bukiet o ponadczasowej urodzie, w którym królewskiemu jaśminowi towarzysza upojna tuberoza i słodki w swej niewinności kwiat pomarańczy, otulony mgiełką cynamonu. Całość spoczywa na zmysłowej bazie skomponowanej z irysa, papirusa i paczuli w delikatnych objęciach kadzidła.
Figment Man wymyka się jednoznacznym definicjom. To kwintesencja artyzmu w czystej postaci – choć o zapachu wilgotnej ziemi. 🙂
Kwiatowe otwarcie z różanego geranium z nutą różowego pieprzu umiejętnie skrywa dalszy ciąg narracji, choć już na tym etapie kompozycja zaczyna wibrować, działając na wyobraźnię. Ciemnozielone i dymne, wetiwerowe serce bije zza kadzidlanych dymów. Silne. Zwierzęce. Otulone wilgotnym organicznym aromatem ziemi.
Figment nas urzekł. Oddzielnie i w parze. To dzieło, o którym nie sposób przestać myśleć, którego nie można nie analizować. Lubimy takie zapachy. Tak pachnie nisza.
Po próbki obu kompozycji zapraszamy do naszego butiku internetowego. Gorąco zachęcamy!