Memo zawsze zabiera nas w podróż. Raz dalej, raz bliżej. Raz do miasta, a raz w sam środek dżungli. Lubimy tę markę, bo lubimy być zaskakiwani. Gdy zobaczyliśmy flakon Flam, najnowszego zapachu Memo skojarzył się nam z Wikingami i zimnem. Wikingów brak, ale zimno jest, możemy zatem uznać, że to zapach na zimę, której nie było. 🙂
Cytrusowo-aromatyczny Flam to z jednej strony chłód i energia zorzy polarnej zamknięta we flakonie, a z drugiej bezpieczne ciepło zbudowanego z drewna domu. Wszystko za sprawą cytrusów, szałwii muszkatołowej i jaśminu, które odpowiadają za świetlistą, chłodną świeżość oraz nut cedru, strączków wanilii, piżma i ambry niosących ze sobą komfortowe, miękkie ciepło.
Rysunki zainspirowane zapachem stworzyła Blandine Pannequin. Są klimatyczne, jednocześnie proste i piękne. Zresztą zerknijcie sami.
Zapraszamy do naszego butiku internetowego po próbkę zimy i zorzy polarnej. Skoro nie możemy ich mieć za oknami, miejmy je chociaż we flakonie. 🙂