Thé Poudré, najnowszą kreację francuskiego domu perfum odczytujemy jako odrobinę nostalgiczny powrót do źródeł tej utytułowanej marki. Dlaczego? Ponieważ nosząc ten zapach czujemy, jakbyśmy ucięli sobie miłą pogawędkę z jej założycielem, Jeanem-Charlesem Brosseau. Pogawędkę przy filiżance herbaty, w ogrodzie pełnym bujnie kwitnących i pięknie pachnących kwiatów. Pogawędkę o Ombre Rose, która jako pierwsza tak doskonale połączyła Zachód z Orientem.
Kompozycja Thé Poudré robi to samo. Piękne kwiatowe nuty indyjskiego goździka, heliotropu i mimozy oraz elegancki pudrowy akord irysa to hołd dla kunsztu francuskiej szkoły perfumiarstwa. Z kolei głęboki i aromatyczny akord herbaty Earl Grey, „podgrzanej” ciepłem drzewnej bazy z cedru i sandałowca to piękny ukłon w stronę Orientu i jego intensywnych, nasyconych zapachów.
Najnowsza kreacja Jeana-Charlesa Brosseau to także bardzo ładne ujęcie pudru w perfumach. Dzięki wyraźnie wyczuwalnym herbacianym nutom, zapach ani przez moment nie męczy i „nie dusi”, co wszak zdarza się niekiedy intensywnie pudrowym kompozycjom. W przypadku Thé Poudré irys idealnie harmonizuje z kwiatowo-herbacianym sercem, na zakończenie pozwalając się utulić miękkim splotom piżma i bobu tonka.
Reasumując: Thé Poudré to popołudniowa herbata w doskonałym towarzystwie. Gorąco polecamy!
Po próbkę zapachu zapraszamy do naszego butiku internetowego.