Ostatniego dnia listopada odwiedził nas Marc Chaya, pomysłodawca i współwłaściciel Maison Francis Kurkdjian. Od razu się polubiliśmy. Chcieliśmy go przeprosić za śnieżną zamieć, która uniemożliwiała spacer po Łazienkach czy Starówce, jednak pogoda mu nie przeszkadzała. – W Paryżu śnieg, w Warszawie śnieg, a mróz czy większy czy mniejszy, jest tylko mrozem. Widok z okna mam piękny – dodał. Opowiedział nam o tym jak poznał Francisa Kurkdjina i jak obaj dojrzewali do tego, aby imię i nazwisko słynnego perfumiarza stało się nazwą jednego z najbardziej niezwykłych domów perfumeryjnych. Szczerze mówiąc, historia i efekt końcowy przeszły nasze najśmielsze oczekiwania.
Marc Chaya był księgowym. Pewnego razu brał udział w imprezie, którą odwiedził młody mężczyzna z dwiema torbami pełnymi kosmetyków. Wszyscy pomalowali sobie twarze produktami do makijażu. Zrobiło się bardzo wesoło. Między Marciem a Francisem wywiązała się taka oto rozmowa:
– Czym się zajmujesz?
– Jestem perfumiarzem.
– Ooo! To istnieje taki zawód? Co robi perfumiarz?
– Komponuje perfumy.
– Perfumy? To powiedz, jakie perfumy stworzyłeś?
– No, na przykład Le Mâle Jean Paul Gaultier.
– To ty je stworzyłeś?
– Tak.
– Hmm… A myślałem, że to sam Jean Paul Gaultier.
Marc nie wiedział, że perfumiarze istnieją, a Francis długo nie wiedział, że perfumiarzem zostanie. Nie urodził się w Grass. Nikt z jego rodziny nie zajmował się zapachami. Młody chłopak z ormiańskiej diaspory postanowił tańczyć w balecie. To była jego pasja. Nie był zbyt masywnej postury, więc kiedy jego partnerka przytyła dwa kilogramy coś w nim pękło (dosłownie) i musiał zakończyć przygodę z tańcem. Jego kolejnym pomysłem na życie stało się projektowanie odzieży. Niestety nie umiał rysować. Koniec końców trafił do mieszczącej się w Wersalu szkoły perfumeryjnej, która z powodu swojej przydługiej nazwy (Institut Supérieur International du Parfum, de la Cosmétique et de l’Aromatique Alimentaire) znana jest pod skrótem ISIPCA.
Mając 25 lata Francis rozpoczął staż w Beauté Prestige International, paryskim oddziale japońskiego koncernu Shiseido, który kupował licencję od znanych projektantów, tworząc sygnowane ich nazwiskiem perfumy. Był rok 1995. Spotkał po raz pierwszy panią dyrektor.
– Chłopcze, jesteś tu na praktyce?
– Tak.
– Widzisz my tu teraz pracujemy nad męskim zapachem Jean Paul Gaultier. To oczywiście nie dla ciebie, ale skoro już tu jesteś to możesz sobie popróbować. A jak coś ci wyjdzie, zgłoś się do mnie.
Dwa tygodnie później Francis po raz drugi zobaczył panią dyrektor.
– Dzień dobry. Miałem się do pani zgłosić.
– Tak? W jakiej sprawie? Nic nie pamiętam.
– Miałem skomponować formułę zapachu i pani pokazać.
– Ach tak. To pokaż chłopcze coś tam zmajstrował.
Le Mâle powstał szybciej niż planowano. Propozycja Kurkdjiana została wybrana choć była dopiero trzecią przymiarką do zapachu. A nieraz odbywało się nawet kilkaset prób. Choć w dotychczasowym życiu Kurkdjiana nic tego nie zapowiadało, to od tej pory mówiono o nim, że jest dzieckiem szczęścia. Nic dziwnego skoro Le Mâle jest do dzisiaj najlepiej sprzedającym się męskim zapachem w Europie.
– Udało ci się, ale teraz czas na ciężką pracę. Lecisz do Ameryki.
W Stanach Francis stworzył kolejny bestseller Green Tea dla Elisabeth Arden. Ogólnie pokaźna cześć znanych zapachów przełomu tysiącleci wyszła spod jego ręki: Narciso Rodriguez for Her i for Him, Guerlain Rose Barbare, Dior Eau Noire i Eau Blanche, YSL Kouros Cologne, Aqua di Parma Iris Nobile, Lanvin Rumeur, Armani Mania, Lancôme Miracle Homme i wiele innych. Od 2001 roku zaczął tworzyć perfumy na zamówienie i był jednym z pierwszych niezależnych perfumiarzy, którzy podjęli się tego zadania. Marc zdradził, że Francis wytwarza rocznie około 40 takich zapachów.
W wieku 30 lat (sic!) Kurdjian odbierał nagrodę Francisa Coty’ego za całokształt kariery.
Parę lat później Marc, który już lepiej orientował się w realiach pracy perfumiarza stwierdził: – Stworzyłeś perfumy dla hipermarketów, perfumy dla dużych sieci i perfumy dla luksusowych perfumerii niszowych (Warto przypomnieć, że Francis Kurkdjian jest autorem 3 kompozycji Parfum MDCI: Enlevement au Serail, Promesse de l`Aube, Rose de Siwa.). Osiągnąłeś już wszystko. Czas na markę Francis Kurkdjian.
Musimy stwierdzić, że Marc Chaja zaczarował nas swoim szkoleniem jak mało kto. Koncepcją marki i zapachami Francisa Kurkdjiana jesteśmy szczerze zachwyceni. Doceniamy nosa – geniusza i jego zapachy, artystyczne instalacje, o których już pisaliśmy, ale także wielką dbałość o szczegóły i eko-przyjazny stosunek do świata. Przykładowo opakowania nie zawierają kleju. Powstają na skutek odpowiedniego zaginania kartonu. Design nawiązuje do paryskich starych dachów, gdzie królują cynk i stare złoto.
Koncepcja Francisa Kurkdjiana wychodzi z założenia, że zapachy otaczają nas 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Francis Kurkdjian pragnie dawać ludziom piękne momenty w życiu i poprzez zapachy spełniać ich marzenia. Oto jego filozofia 24/7.
Jego zapachowa kolekcja obejmuje:
– hesperydowy Cologne pour le Matin (woda kolońska na dobry poranek)
– hesperydowy Absolut pour le Matin (absolut na dobry poranek)
– pudrowy Cologne pour le Soir (woda kolońska na wieczór)
– orientalno-drzewny Absolut pour le Soir (absolut na wieczór)
– wodny Aqua Universalis (woda toaletowa, genialna interpretacja świeżości i czystości według Francisa Kurkdjiana)
– pudrowy APOM pour femme (dla niej). APOM jest skrótem od: A Piece of Me – CZĘŚĆ MNIE. Zapach wyraża ideę darowania komuś części samego siebie.
– orientalno-drzewny APOM pour homme (dla niego). Ten sam skrót, ta sama idea. Oba zapachy zainspirowane zostały wizytą Kurkdjiana w Libanie.
– Lumiere Noire pour femme (dla niej, orientalno-kwiatowe połączenie paczuli i róży)
– Lumiere Noire pour homme (dla niego, orientalno-kwiatowe połączenie paczuli i róży i bylicy)
Poza tym:
– świece zapachowe (Spalają się w szczególny sposób, zamieniając się z czasem w lampion. Są aktywne około 50 godzin. Zawierają wysoką koncentrację olejków zapachowych i w małych pomieszczeniach zachowują się jak dyfuzor, nawet wtedy, gdy się nie palą)
– spreje do pomieszczeń
– papier kadzidlany (spala się szybko i intensywnie pachnie, przez co jest doskonały do likwidowania innych aromatów, np. gdy chcemy pozbyć się zapachu kuchennych przygód tuż przed pojawieniem się gości)
– zapachowe skórzane bransolety z srebrną, magnetyczną sprzączką, które pachna nawet pól roku.
– produkty do prania z linii Aqua Universalis
– bański mydlane Agaty w czterech zapachach
Podsumowując, rzadko się to zdarza, ale tym razem cała nasza czwórka jest zgodna, że marka Francis Kurkdjian to najprawdziwsza perełka. Francis jest niewątpliwie dzieckiem szczęścia, a my czujemy, że to szczęście nam się udzieliło.
cudowny artykuł:) mi też udzielił się bijący z niego pogodny nastrój:) ach… już niedługo znowu was odwiedzę:)
Czas zamówić próbki. Umieram z ciekawości. Wszystkie kompozycje Francisa, które znam, są doskonałe.