Jak co roku, witaliśmy wiosnę w Mediolanie. Pogoda była podobna jak u nas, ale drzewa zieleniły się już soczyście pierwszymi liśćmi. Mieliśmy okazję spotkać wielu naszych obecnych – i przyszłych! – partnerów oraz wymienić się doświadczeniami z właścicielami innych europejskich perfumerii niszowych. O nowych markach w Quality będziemy informować sukcesywnie, a tymczasem parę słów o niektórych nowościach. Ciekawe, na którą najbardziej czekacie?
Jeanne Sandra Rancé stworzyła ostatnio zapach, który się jej … nie podoba. – Nie trzeba go wąchać. – usłyszeliśmy sięgając po flakon L’Aigle de la Victorie. Nam jednak bardzo przypadł do gustu. To udany mariaż międzywojennego akordu rosyjskiej skóry i współczesnego trendu agarowego, czyli oudowego. Sprowadzimy go do nas wkrótce.
Zapowiedź najnowszego zapachu pokazała nam też Marie-Hélène Rogeon z Les Parfums de Rosine. Kreatorka, jak zwykle w 100 procentach francuska – nienagannie ubrana i uczesana na pazia – najnowsze inspiracje odnalazła na baletowej scenie. Ubrany w spódniczkę baletnicy flakon Balerina 1 kryje w sobie lekką i uśmiechniętą kwiatową kompozycję. To zupełnie inne spojrzenie na balet, niż niedawny Iris Prima marki Penhaligon’s.
Royal Crown zmienił design swojej korony, czyniąc ją bardziej kosmopolityczną. Jako pierwsza w nowej szacie pojawi się doskonała, głęboko orientalna Ytzma – najnowsze dziecko tej luksusowej włoskiej marki.
Carner Barcelona przedstawia kolejny zapach inspirowany stolicą Katalonii, a dokładniej jej częścią znaną jako El Born z modnymi lokalami gastronomicznymi i sklepami. Jak według Sary Carner pachnie El Born? Słodko, a zarazem wytrawnie.
Jak zwykle uśmiechnięta Celine Verleure pokazała nam Ombre Indigo – najnowszą i jak dotąd najmocniejszą kompozycję Olfactive Studio. Zawartość flakonu ma niesamowity odcień granatu. Generalnie jestem sceptyczny co do barwienia zapachów, ale w tym przypadku efekt jest obłędny.
Podobnie jak u Oliviera Durbano. Notabene, Olivier pozdrawia Was bardzo gorąco! Powiedział nam, że warsztaty w naszym Domu Perfum były najwspanialszym doświadczeniem w jego życiu, a inspirujące prezenty, które od Was wtedy otrzymał – bałtycki bursztyn, krzemień pasiasty i sól z Wieliczki – stale mu towarzyszą.
Alessandro Gualtieri nie przestaje prowokować. Najnowszy zapach Nasomatto, Blamage powstał ponoć w drodze łamania licznych zasad i kanonów sztuki perfumiarskiej. Zaś dwie nowe kompozycje dla marki MariaLux są inspirowane … śmiercią. Jeden z nich to dusza w drodze do nieba, a drugi – dusza wijąca się w męczarniach…
Marc-Antoine Corticchiato, twórca marki i zapachów Parfum d’Empire, pokazał nam Musk Tonkin, który w formie wody perfumowanej trafi wkrótce do stałej oferty. Korsykański perfumiarz odtworzył zapach tonkijskiego piżma nie dręcząc sympatycznych piżmowców, ani … naszych nosów. Przepiękny i głęboki Musk Tonkin nie ma w sobie ani piżma zwierzęcego, ani syntetycznego. Chapeau bas! Z kolei w Corsica Furiosa odnajdujemy podobne inspiracje, jak Eau d’Glorie z tym, że zapach jest bardziej dynamiczny. Przypomina bieg na przełaj przez korsykańskie maquis. Konkretyzuje się również nowy design Parfum d’Empire, co wkrótce przyniesie ze sobą lekki wzrost ceny i zniknięcie z oferty flakonów 50 ml. Wszystkich rozpatrujących zakup pięćdziesiątki serdecznie zatem zapraszamy do naszych Perfumerii!
Clive Christian będzie w tym roku świętował 15-ą rocznicę powstania zapachu no. 1. I to nie jedyna niespodzianka, którą przygotował w tym roku…
Z niecierpliwością czekamy na kolejny artystyczny zapach Naomi Goodsir Or du Serail. Klasa!
Parfums Micallef rozszerza kolekcję Mon Parfum o zapach Mon Parfum Gold!
A Sergio Momo, twórca Xerjoff postanowił rozszerzyć swoją działalność i zainaugurował w Mediolanie magazyn ‚Beauty will Save the World’.
Podczas targów udało nam się porozmawiać na temat nowinek z panem Michaelem Edwardsem, twórcą Encyklopedii Perfum Fragrances of the World oraz z polskimi koneserami perfum, których serdecznie pozdrawiamy! Bardzo nam było miło!
Dziękujemy !!
Bardzo interesująco zapowiadają się te premiery (Blamage!). Szkoda 50-tek PdE. Posunięcie cokolwiek dziwne w czasach, gdy marki niszowe jedna za drugą wprowadzają mniejsze pojemności (30 ml, 15 ml). Ale co zrobić. Nie zmienia to faktu, że pachnidła Corticchiato to prawdziwe perły perfumeryjne i z pewnością warto pomyśleć nad 50-ką tego czy tamtego póki są jeszcze dostępne.
Pozdrawiam.