14 odpowiedzi do wpisu “Zdradzona gejsza i podróż do otchłani, czyli Honour Amouage”

  1. Łukasz

    Flakon męski jest bezsprzecznie piękny.

  2. Małgorzata

    Rabarbar i skóra dziwnie mi się kojarzą. Jakoś tak…. perwersyjnie. I do tego białe kwiaty… Całość jest jak kobieta w japońskiej kulturze – podziwiana i jednocześnie pohańbiona. Wiele sprzeczności w jednym. To może być naprawdę ciekawy zapach…

  3. Małgorzata

    To perfumy niszowe, budzące skrajne emocje, więc i moja interpretacja jest bardzo osobista 🙂

  4. Arek

    Hmm… przetestowałem Honour Men we Wrocławiu i szczerze mówiąc zapach nie odniósł na mnie większego wrażenia. Trochę odbiega od klimatu poprzednich zapachów Amouage, czuję w nim wyraźną nutę wetiweru, troche ziemistą i jakby suchą. Czuś też wyraźnie dosyć solidną dawkę pieprzu.
    Flakon jak w przypadku innych zapachów marki piękny. Minimalizm w pełnym tego słowa znaczeniu, bez żadnych zbędnych ozdobień, klasyczny, prostoty i bardzo elegancki ale jednak nie pasujemy do siebie:) Moimi faworytami wśród zapachów Amouage jest wciąż Liryc i Memoir:)

  5. Zbyszek

    Honour w wersji męskiej miażdży kojarzy mi się z suchym iglastym lasem pikantny świeży balsamiczny – bez skojarzeń z mumią tylko żywicą ;-)) zapach chyba na każdą okazję polecam

  6. Mateusz Missala

    Panie Zbyszku, dziękujemy za komentarz i życzymy wiele przyjemności z noszenia Honour!

  7. Marcin Szmyd

    Witam!
    Zapach Amouage Honour Man rewelacyjnie skomponował mi się z zapachem M. MICALLEF Royal Vintage, oraz z zapachem… skóry zamszowej.

    Pozdrawiam
    Marcin

    1. Mateusz Missala

      Dziękujemy za podpowiedź 🙂 Pozdrawiamy serdecznie Panie Marcinie!

  8. Katarzyna Sz. z Wrocławia

    Zapach Amouage Honour Woman jest kwintesencją kobiecości, mojej kobiecości, pięknie ją podkreśla, uwydatnia i łączy w sobie element duchowości i zmysłowości…
    Pozdrawiam, Katarzyna

    1. Mateusz Missala

      Przepięknie Pani ujęła kwintesencję zapachu Honour. Dziękujemy bardzo!

  9. edi

    Zapach poprawny, podoba mi się. Po co ten marketingowy bełkot i historia, która w ogóle nie trzyma sie kupy?

Leave a Reply