Historyczna marka Lubin coraz częściej każe o sobie przypominać. Oczekujemy na cztery jej najnowsze zapachy:
Bluff skomponował Thomas Fontaine, a jego inspiracją był napój z okresu gorączki złota na Dzikim Zachodzie, z początku traktowany jak lekarstwo. Później stał się częścią amerykańskiej kultury. Oczywiście chodzi o colę. Zapach dedykowany jest jednej z legend tamtych czasów, rewolwerowcowi i hazardziście znanemu jako Wild Bill Hickock. Bluff zaczyna się orzeźwiającym aromatem cytrusów i przypraw, aby poprzez uwodzicielskie nuty serca, z orzeszkami coli, dojść do drzewnej bazy zapachu.
Itasca stworzył znany już z L`Eau Nueve i Le Vetiver Lucien Ferrero. Zapach został zainspirowany opowiadaniami dla dzieci Davy’ego Crocketta o Indianach. Przewodnim motywem jest wetiwer. Kompozycja ma przypominać zapach lasów porastających okolice Jeziora Itasca w Mineasocie, z którego wypływa rzeka Mississippi.
Inedite zainspirowała miłość niemożliwa między francuskim pisarzem i marynarzem Pierrem Loti, a egzotyczną czerkieską tancerką Aziyadé, uwięzioną w haremie tureckiego sułtana. Stała się ona przyczynkiem dla jego pierwszej powieści. Słowo “Inédite” oznacza po francusku „nieopublikowane”. Ma być oflaktorycznym supplementem do książki. Autorem kompozycji jest Thomas Fontaine. Czy nowy zapach Lubin zdetronizuje sztandarowy afrodyzjak, którym jest inspirowany tą samą historią Aziyade Parfum d’Empire?
Figaro to odważna i uwodzicielska kompozycja, jak sam Figaro ze słynnej sztuki Pierre’a Beaumarchais. Thomas Fontaine stworzył niezwykle oryginalną kompozycję nut aromatycznych zielonych, owocowych, drzewnych i orientalnych.
Zachęcamy do obejrzenia filmu o Lubin, który ukazał się w 28 grudnia 2010 r. we francuskiej telewizji (kanał 2).
http://www.youtube.com/watch?v=xsgvp-Xy3xQ&feature=player_embedded
O niezwykłej historii marki Lubin pisaliśmy w naszych katalogach „First in Luxury”. Oto fragmenty:
Tuż po rewolucji francuskiej Pierre François Lubin otworzył perfumerię przy ulicy Sainte Anne w Paryżu. Najmożniejszej klienteli oferował perfumy, pudry, wstążki zapachowe i maski balowe. Najbardziej znanym produktem była Eau Vivifiante, zwana później Eau de Lubin (1806).
Dzięki temu zapachowi Pierre François Lubin wkrótce stał się ulubieńcem dworu cesarskiego. Jego talent zaczęły rozsławiać: cesarzowa Józefina i Paulina Bonaparte, księżna Borghèse, a później królowa Maria Amelia z dynastii Burbonów. Tworzone przez niego zapachy stały się znane na całym świecie. Był dostawcą niemal wszystkich europejskich dworów. Z zachowanych rachunków wynika, że miał też wielu klientów wśród polskiej arystokracji. W 1823 r. został mianowany oficjalnym perfumiarzem cara Rosji. Od 1828 r. był pierwszym francuskim dostawcą perfum dla amerykańskich elit.
Jego zapachy są odzwierciedleniem wyjątkowej fascynacji światem. Pierre François Lubin w każdej wolnej chwili oddawał się dalekim wyprawom, z których pozostawił bogaty w zapiski dziennik podróży. Tworząc perfumy, chciał podzielić się własną wiedzą i doświadczeniem odkrywanych lądów, przekazać atmosferę odległego świata, o którym marzyli Europejczycy.
Archiwum Lubina, na które składają się dawne produkty oraz notatki, uznawane jest za cenne świadectwo perfumeryjnej historii. Unikalnym dokumentem są pamiętniki z dalekich podróży Pierre’a François Lubina, który należał do nielicznych wielbicieli ryzykownych dalekich wypraw. Zbiory Lubina znajdują się w Muzeum Perfum w Grasse.
„Od dawna kocham te lądy – pisał – lądy, które nie mają pojęcia o moim istnieniu. Pragnę ocalić chwile, nastroje, ich dźwięki i zapachy. Wpatruję się w nie, wdycham je pełną piersią w ciepłej mgle podczas poranka na Madagaskarze, owiewany bryzą znad Oceanu Indyjskiego”.
Poszukiwał początków ludzkości, pierwszych śladów człowieka, prymitywnego idola. Inspirował go afrykański mahoń zwilgotniały przez tropikalne deszcze i heban utwardzony przez dym; mistyczne drewno przepełnione duchem Afryki, urzekające drewno voodoo, upajający zapach palmy dum. Idole de Lubin jest nawiązaniem do egzotycznych morskich podróży Pierre’a François Lubina od Madagaskaru i Zanzibaru we Wschodniej Afryce po indonezyjską wyspę Jawę.
Idole de Lubin jest już 466 kreacją tej marki. Powstał dzięki Gilles Thévenin, który sprzedał wszystko co miał, aby przywrócić światu jedną z największych perfumeryjnych marek. Idole de Lubin stworzyli najzdolniejsi artyści. Kreatorem zapachu była Olivia Giacobetti, a Serge Mansau zaprojektował intrygujący flakon, inspirowany żaglem z tradycyjnej afrykańskiej łodzi, znanej jako feluka.
L’eau Neuve skomponowane przez Rogera Broudoux w 1968 r. to ekskluzywne połączenie nut cytrusowych, kwiatowych, pikantnych ziół i drogocennych drzew.
Le Vetiver z 2007 r. jest zapachem o mocnym charakterze. W nutach głowy emanuje świeżość mandarynki, grejpfruta, pomarańczy z Gwinei i neroli. Nuty serca składają się z woni konwalii, drzewa goździkowego i pieprzu. W bazie dominują wetiwer z Jawy, cedr z Wirginii i mirra. Kompozycji dopełniają kadzidło i absolut z łagodnego tytoniu.
W 2008 r. ponownie wprowadzono na rynek dwa historyczne zapachy: Nuit de Longchamp i L de Lubin. Jeannine Longin, Raymond Pouliquen i Lucien Ferraro, dawni współpracownicy marki przeszukali archiwa Lubina znajdujące się w Muzeum Perfum w Grasse i odtworzyli szczegóły formuły zapachowej.
Nuit de Longchamp – zapach eleganckich dam z lat trzydziestych XX w. – jest jak wspaniały ogród wypełniony białymi kwiatami. To przebogata kompozycja, w której dominują sycylijska bergamotka, tunezyjski kwiat pomarańczy, turecka róża, jaśmin, paczuli, czystek i wetiwer z Haiti.
L de Lubin były perfumami królującymi w dyskotekach lat siedemdziesiątych. Aromaty gorącego indyjskiego drewna i tajlandzkich przypraw w otoczeniu toskańskich kwiatów i sycylijskich cytrusów uzupełnia dyskretna woń irysa z Florencji.
Grace Kelly podbiła serca tłumów, grając w filmach Alfreda Hitchcocka i Johna Forda obok takich gwiazd, jak James Stewart i Cary Grant. Była ucieleśnieniem amerykańskiej elegancji. Podbiła serce samego księcia Monako i została jego żoną. Na cześć jej nadzwyczajnej urody Henri Giboulet stworzył szykowne perfumy, które marka Lubin ponownie wylansowała w 2009 r. Wibrujące i świeże nuty nawiązują do formuły koktajlu Gin Fizz, modnego w pubach American Bars w Paryżu. Zapach tworzą akordy bergamotki, sycylijskiej limonki, mandarynki, irysa, galbanum, kwiatu pomarańczy, absolutu z róży, tureckiego jaśminu, lilii z Florencji, benzoesu, wetiweru, mchu dębowego i białego piżma.
Inspiracje brzmią ciekawie, zwłaszcza dwie pierwsze. Prawdę mówiąc nie mogę się doczekać jakiegoś solidnego wystrzału ze strony Lubin, nie było go od czasu powrotu marki, czyli Idola.
Idole jest wyjątkowy. Gin Fizz też jest udanym zapachem, choć o zupełnie innym charakterze. Natomiast jak widać na przykładzie tej marki zbytnie oglądanie się za siebie nie zawsze jest najlepszą strategią, choć rozumiem, że gdy ma się w archiwum formuły kilkuset zapachów, pokusa do ich przywracania jest silna. Za chwilę cztery wystrzały, a kolejne już na koniec roku.
Witam. 🙂
A ja mam nadzieję, że wszystkie kompozycje będą udane – każda w swojej kategorii. Choć faktycznie Bluff i Itasca zdają się być tymi najbardziej interesującymi; z czysto subiektywnego punktu widzenia, rzecz jasna. 🙂 A swoją drogą, powieść Lotiego musi być bardzo nośna olfaktorycznie. 😉 Ciekawe, co zostanie wmieszane do Inédite?
Zapach należy do rodziny orientalnej. Podaję nuty: nuty głowy: neroli, tangerynka, grejpfrut, jałowiec; nuty serca: goździki, tonka, szałwia, gałka muszkatołowa, geranium; nuty bazy: czerwona sosna znad Jeziora Itasca, wetiwer z Jawy, cedr z Teksasu, mirra z Etiopii ambra, kanadyjski olejek jodłowy. Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość (i unikać nastawiania się w którąkolwiek ze stron 😉 ).
W ostatnią sobotę miałem przyjemność przetestować 4 nowe zapachy Lubin i bez wahania zdecydowałem się na kupno FIGARO:) Ta wieloowocowa nuta najbardziej do mnie przemówiła:) Inedite to dla mnie zdecydowanie kobiecy zapach, Itasca chyba najbardziej wyrazisty, mocno wyczuwalny wetiwer. Bluff z kolą – całkiem niezły, dość oryginalny ale Figaro spośród cztere okazał się najciekawszym. Mój drugi zapach marki wraz z Idole:)
Gratuluję! Jeśli bez wahania, to zapach na pewno będzie dobrze służył. Tymczasem ja zostałem przy Itasca…
A w tej serii sąperfumy meskie?
Jak najbardziej, zwłaszcza polecam Akkad 🙂 pozdrawiam serdecznie!